Kilka tysięcy pracowników szpitali, przedszkoli, domów opieki i urzędów strajkuje w Niemczech. Zatrudnieni w budżetówce domagają się podwyżki pensji o 200 euro. Protesty objęły Hesję, Kraj Saary i Nadrenię Palatynat.

We Frankfurcie nad Menem przez cały dzień nie jeździ metro ani tramwaje, co powoduje znaczne utrudnienia w transporcie. Według związku zawodowego Verdi, strajkuje też kilka tysięcy pracowników szpitali, przedszkoli, domów opieki i urzędów. Do piątku strajki ostrzegawcze obejmą pozostałe regiony Niemiec.

Verdi i zrzeszający urzędników związek zawodowy dbb żądają podwyżek płac o 6,5 proc. i co najmniej o 200 euro dla dwóch milionów pracowników sektora publicznego. Podczas pierwszej rundy negocjacji płacowych w miniony czwartek przedstawiciele pracodawców, czyli niemieckich władz federalnych i samorządów, uznali żądania związków za zbyt wygórowane.

Oczekujemy, że pracodawcy przedstawią nam swoją ofertę - powiedział rzecznik związków Christoph Schmitz, cytowany przez agencję dpa. Kolejna runda negocjacji planowana jest na 12 marca.