Dyrektorzy szpitali krytykują najnowszą propozycję Narodowego Funduszu Zdrowia w sprawie pieniędzy dla lecznic. Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych wydał komunikat w tej sprawie we wtorek po południu. Chodzi o wypłatę pieniędzy za zabiegi i badania, które szpitale wykonały pod koniec ubiegłego roku.

REKLAMA

Dyrektorów szpitali zaniepokoiła poniedziałkowa zapowiedź, że NFZ zapłaci jedynie część pieniędzy za część świadczeń. Chodzi między innymi o zabiegi wszczepienia endoprotezy czy fizjoterapię.

Tutaj potrzeby okazały się większe niż plan, dlatego pojawiły się tak zwane nadwykonania. Sprawa środków finansowych to sprawa ludzi. Nadwykonania to nic innego jak wyleczeni pacjenci - podkreśla wiceprezes Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych, członek zarządu Szpitala w Aleksandrowie Kujawskim Mariusz Trojanowski.

W wydanym we wtorek komunikacie Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych podkreśla:

"Nie możemy zaakceptować faktu, że NFZ planuje zapłacić jedynie część wartości za około 100 rodzajów świadczeń, które zostały już wykonane. Jest to ewidentna próba przerzucenia kosztów leczenia pacjentów na już i tak zadłużone oraz chronicznie niedofinansowane szpitale powiatowe. Ponadto w finansowaniu nadwykonań świadczeń limitowanych ponownie faworyzowane są szpitale wysokospecjalistyczne oraz te, które udzielają lepiej wycenionych świadczeń. Tymczasem szpitale powiatowe, które stanowią fundament systemu ochrony zdrowia dla milionów mieszkańców mniejszych miejscowości, po raz kolejny zostają poszkodowane. Przykładem jest projekt zarządzenia NFZ, który wyłącza zabiegi z zakresu ortopedii od lat realizowane przez szpitale powiatowe".

"Nie będziemy ponosić kosztów niedoszacowanego systemu"

W komunikacie pojawia się też następujący fragment: "Nie możemy zgodzić się na sytuację, w której świadczenia kluczowe dla funkcjonowania szpitali powiatowych zostają opłacone jedynie w 50-70 proc. wartości, podczas gdy inne placówki otrzymują pełne finansowanie. Minister zdrowia Izabela Leszczyna, w komunikacie z dnia 28.02.2025 r. zapewniła: 'W zakresie nadwykonań limitowanych informujemy, że wszystkie świadczenia wykonane ponad limit określony w umowach będą sfinansowane'. Tymczasem zapłata na poziomie 50-70 proc. nie może być uznana za pełne finansowanie świadczeń. Takie działanie godzi w stabilność finansową szpitali powiatowych i prowadzi do dalszego pogłębiania ich trudnej sytuacji. Apelujemy do Pani Minister o spełnienie składanych obietnic oraz zagwarantowanie, że wszystkie wykonane świadczenia zostaną w pełni sfinansowane. Oczekujemy jednoznacznej deklaracji, że środki na leczenie pacjentów trafią do szpitali w pełnej wysokości. Szpitale powiatowe nie mogą dłużej ponosić kosztów niedoszacowanego systemu" - czytamy w komunikacie.

Co zadeklarował NFZ?

Z drugiej strony Narodowy Fundusz Zdrowia w poniedziałek wydał komunikat, w którym przedstawia listę świadczeń w nadwykonaniach limitowanych, za które rozliczy się po pełnej cenie nominalnej. Na tej liście jest ok. 450 pozycji.

"Są to m.in. świadczenia diagnostyki onkologicznej lub leczenia onkologicznego (poza pakietem onkologicznym), podanie leków w programach lekowych i w chemioterapii, świadczenia diagnostyki lub leczenia chorób rzadkich, świadczenia dializoterapii, żywienia dojelitowego i pozajelitowego, wentylacji mechanicznej w warunkach stacjonarnych, świadczenia opieki koordynowanej w POZ, programy pilotażowe. Natomiast na liście świadczeń, za które zapłacimy niższą cenę, jest ok. 100 pozycji, w tym np. endoprotezoplastyka (70 proc.), hospitalizacje w trybie planowym i jednodniowym (60 proc.), stomatologia dla dorosłych (70 proc.), fizjoterapia ambulatoryjna i domowa (50 proc.), świadczenia opieki długoterminowej w ZOL (70 proc.)" - wynika z komunikatu centrali NFZ.

Narodowy Funduszu Zdrowia zapowiada, że szczegółowe propozycje zostaną przekazane placówkom medycznym przez Dyrektorów Oddziałów Wojewódzkich NFZ. Tymczasem dyrektorzy szpitali czekają na jak najszybsze gwarancje, ile pieniędzy dostaną. Jest to ważne dla pacjentów, którzy czekają na zabieg. Od tego szpitale uzależniają, jak planować dalszą pracę, w najbliższych miesiącach.