"Są pewne sygnały, że zamrożenie konfliktu, który toczy się na wschodzie, jest 'bliżej niż dalej', a sam ukraiński prezydent jest "bardzo ostrożnym, ale jednak optymistą" - stwierdził premier Donald Tusk. Szef rządu doszedł do takich wniosków po rozmowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.

REKLAMA

Przed chwilą zakończyłem długą rozmowę z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim o sytuacji w Ukrainie - poinformował w piątek w Łebie premier Tusk. Jak dodał, są "pewne sygnały" - i taki scenariusz podpowiada mu też intuicja - że "być może zamrożenie konfliktu (...) jest bliżej niż dalej".

Dzisiaj mija termin ultimatum. Prezydent Zełenski jest bardzo ostrożnym, ale jednak optymistą - dodał. Podkreślił również, że stronie ukraińskiej "bardzo zależy", aby Europa, w tym Polska, uczestniczyła w projektowaniu przyszłego zawieszenia broni, a później pokoju. Bardzo nam na tym też zależy, żeby w naszym regionie zapanował pokój, bo to będzie też bardzo dobrze wpływało na nasze bezpieczeństwo - dodał.

Seria rozmów Trumpa

Zgodnie z tym, co w mediach społecznościowych przekazał fiński prezydent Alexander Stubb, w środę prezydent USA Donald Trump odbył rozmowę telefoniczną z Zełenskim oraz szeregiem liderów europejskich. "Omówiliśmy działania mające na celu osiągnięcie zawieszenia broni i zakończenie wojny Rosji w Ukrainie" - napisał na portalu X Stubb. On również podkreślał wagę "ścisłej współpracy z Europą" w wypracowaniu "sprawiedliwego i trwałego pokoju".

Ultimatum Trumpa

W lipcu amerykański prezydent dał Rosji 50 dni na to, by zawarła porozumienie w sprawie wojny w Ukrainie. Zapowiedział, że jeśli do tego nie dojdzie, nałoży na Rosję sankcje i ogłosi cła na kraje kupujące od niej ropę. W ubiegłym tygodniu Trump skrócił ultimatum, które pierwotnie miało upłynąć na początku września, do 8 sierpnia.

Pytany o to, czy piątkowe ultimatum dotyczące sankcji na Rosję wciąż obowiązuje, Trump odparł w czwartek, że zależeć to będzie od Putina. Zobaczymy, co będzie miał do powiedzenia. Jestem bardzo rozczarowany - oznajmił Trump, który podczas kampanii wyborczej obiecywał, że zakończy wojnę w Ukrainie w 24 godzin po objęciu urzędu prezydenta.