Premier Donald Tusk zareagował na czwartkowe słowa prezydenta USA. "Niezależnie od interpretacji słów prezydenta Trumpa pragnę przypomnieć, że dodatkową pomoc po ataku dronów dla Polski zadeklarowały Francja, Wielka Brytania, USA, Niemcy, Holandia, Szwecja, Norwegia, Czechy, Portugalia, Włochy" - napisał Tusk na platformie X.
Prezydent USA Donald Trump w czwartkowym wywiadzie dla Fox News odmówił oceny, czy rosyjskie drony wtargnęły w polską przestrzeń powietrzną celowo. Powiedział, że USA oferują pomoc wywiadowczą, ale pomoc lotniczą deklaruje po zakończeniu wojny w Ukrainie.
"Niezależnie od interpretacji słów prezydenta Trumpa pragnę przypomnieć, że dodatkową pomoc po ataku dronów dla Polski zadeklarowały Francja, Wielka Brytania, USA, Niemcy, Holandia, Szwecja, Norwegia, Czechy, Portugalia, Włochy" - podkreślił dziś Donald Tusk.
Niezalenie od interpretacji sw prezydenta Trumpa pragn przypomnie, e dodatkow pomoc po ataku dronw dla Polski zadeklaroway Francja, Wielka Brytania, USA, Niemcy, Holandia, Szwecja, Norwegia, Czechy, Portugalia, Wochy.
donaldtuskSeptember 19, 2025
Trump odniósł się do rosyjskich dronów w Polsce podczas wywiadu z Fox News w rezydencji brytyjskiego premiera Chequers.
Wiesz, po prostu nie mogę skomentować, czy to była pomyłka, czy nie. Nie powinno ich tam być, bądźmy szczerzy. Ale podobno zostały wyłączone. Wiesz, dzisiaj można wyłączać drony. Świetnym sposobem ataku na drona jest wyłączenie go, a one spadają wszędzie. Więc miejmy nadzieję, że tak było - powiedział Trump.
Ponownie wyraził przy tym swoje rozczarowanie postawą Władimira Putina i przyznał, że myślał, że rozwiązanie konfliktu w Ukrainie będzie łatwiejsze ze względu na jego stosunki z rosyjskim przywódcą.
Zapytany o to, czy wyśle do Polski dodatkowe siły powietrzne, tak jak to zrobiła Wielka Brytania oraz o jego własną deklarację z sierpnia, że Ameryka "może pomóc w powietrzu", Trump odparł, nie wymieniając nazwy żadnego z państw: Cóż, pomagamy wywiadowczo. Ale kiedy mówiłem o pomocy lotniczej, miałem na myśli bezpieczeństwo po zakończeniu wojny (w Ukrainie - red.). Więc po zakończeniu wojny będziemy pomagać w zapewnieniu pokoju i myślę, że ostatecznie to się stanie.
Zadając pytanie, prowadząca odwołała się do deklaracji Trumpa z sierpnia, dotyczącej możliwego wsparcia z powietrza. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, (Europejczycy - przyp. red.) są gotowi wysłać ludzi na miejsce - mówił wtedy Trump, nawiązując do planów tzw. koalicji chętnych, której członkowie zakładają możliwość wysłania wojsk na Ukrainę w ramach misji pokojowej. Jesteśmy gotowi pomóc im w różnych sprawach, zwłaszcza prawdopodobnie z powietrza - dodawał ogólnikowo, nie rozwijając swojej wypowiedzi.
Trump ponownie wyraził przekonanie, że gdyby on był prezydentem w 2022 r., do rosyjskiej agresji nigdy by nie doszło. Ponowił też swój apel do państw europejskich i NATO o zaprzestanie kupowania ropy naftowej z Rosji.
Jestem bardzo rozczarowany, gdy mówią o sankcjach. Nie mam nic przeciwko sankcjom, ale kiedy mówię o sankcjach i ludzie kupują ropę od Rosji, to nie powinni jej kupować. To zupełnie zmienia sytuację - mówił Trump. Dodał, że gdyby Europa nałożyła na Chiny "sankcje lub cła, jakkolwiek to nazwiemy", to Pekin wymusiłby na Moskwie zakończenie wojny.
Ja też bym coś zrobił, ale jeszcze raz: nie może być tak, że Europa kupuje ropę od Rosji, a ja gniewam się na Chiny za to, że robią to samo - zaznaczył Trump.
Odpowiadając jednak na sugestię, że głównymi nabywcami rosyjskiej ropy naftowej są Węgry i Słowacja, Trump odparł, że w ich przypadku "można to w pewien sposób zrozumieć, bo oni mają bliskie relacje" z Rosją. Ale chodzi też o inne kraje i po prostu nie można tego robić - dodał.
Węgry i Słowacja są jedynymi państwami UE, które importują rosyjską ropę bezpośrednio rurociągiem Przyjaźń, zaś spośród krajów NATO głównym importerem tego surowca jest Turcja. Inne państwa europejskie, m.in. Francja, Belgia, czy Hiszpania, wciąż kupują jednak rosyjski gaz.