Mimo trwającej drugi dzień akcji poszukiwawczej, ratownikom górskim z TOPR oraz słowackiej Horskiej Zachrannej Slużby (HZS) nie udało się odnaleźć 59-letniego turysty, który zaginął w środę w rejonie granicznej grani Tatr Zachodnich. Działania mają być kontynuowane w sobotę.

REKLAMA

W piątkowej akcji brało udział kilkunastu ratowników TOPR oraz 23 zawodowych i ochotniczych ratowników słowackiej HZS. Telefon poszukiwanego logował się w słowackiej sieci, dlatego rozpoczęto poszukiwania również po południowej stronie gór.

Słowaccy ratownicy poinformowali, że dziś ich działania skupiły się na obszarze głównej grani grzbietu i końcowych rejonach Dolin Jamnickiej, Raczkowej, Bystrej i Kamienistej.

59-latek w środę rano wyszedł w góry z zamiarem przejścia graniczną granią Tatr Zachodnich. Według informacji ratowników, miał poruszać się niebieskim i czerwonym szlakiem od Grzesia w kierunku Starorobociańskiego Wierchu.

Poszukiwany miał założone raki i najprawdopodobniej posiadał kijki trekkingowe. Ratownicy górscy proszą o kontakt osoby, które w środę widziały mężczyznę na tym szlaku.

Niebezpiecznie na górskich szlakach

W Tatrach panują bardzo trudne warunki turystyczne. Od tygodnia trwa czarna seria wypadków w górach.

W piątek doszło do kolejnego groźnego wypadku. Na szlaku na Rysy turysta ześlizgnął się i spadł po zalodzonym zboczu ok. 150 m. Mężczyzna z urazem głowy został przetransportowany śmigłowcem do zakopiańskiego szpitala.