Dopiero w przyszłym tygodniu warszawski sąd rozpatrzy zażalenie na areszt dla posła PiS Dariusza Mateckiego. Jak ustalił Tomasz Skory, dziennikarz RMF FM, posiedzenie w tej sprawie odbędzie się 23 kwietnia, po siedmiu tygodniach od samego aresztowania. Powodem, jak dowiedział się dziennikarz RMF FM, są formalności.

REKLAMA

Prokuratura postawiła Dariuszowi Mateckiemu zarzuty związane ze sprzeniewierzeniem środków z Funduszu Sprawiedliwości i fikcyjnym zatrudnieniem w Lasach Państwowych. Dokumentacja obu tych spraw jest jednak na tyle obszerna, że kilka tygodni trwało samo ich zgranie i przekazanie sądowi, który musiał się też z nimi zapoznać.

Ostatecznie termin rozpatrzenia zażalenia został więc wyznaczony na 48. dzień aresztu.

Zarzuty dla Mateckiego

Dariusz Matecki decyzją sądu z 8 marca na dwa miesiące trafił do aresztu.

Jak podała prokuratura, trzy przedstawione Mateckiemu zarzuty dotyczą współdziałania z funkcjonariuszami publicznymi z resortu sprawiedliwości - w tym z byłym wiceministrem sprawiedliwości oraz posłem PiS Marcinem Romanowskim - w ustawieniu trzech konkursów na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości na rzecz Stowarzyszenia Fidei Defensor oraz Stowarzyszenia Przyjaciół Zdrowia.

Matecki miał następnie - jak podano w komunikacie PK - współdziałać w przywłaszczeniu uzyskanych w ten sposób ponad 16,5 mln zł, m.in. przez wydatkowanie niezgodnie z przeznaczeniem, opłacanie nierzetelnych faktur oraz wypłatę wynagrodzeń za pozorne zatrudnienie.

Czwarty zarzut dotyczy prania pieniędzy - nie mniej niż 447,5 tys. zł, które według prokuratury miały pochodzić z korzyści związanych z popełnieniem przestępstw sprzeniewierzenia środków pochodzących z FS.

Kolejne dwa zarzuty dotyczą - jak podano - "współdziałania z dyrektorami Lasów Państwowych przy fikcyjnym i pozornym zatrudnieniu podejrzanego w okresie od czerwca 2020 r. do października 2023 r. w Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych oraz w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie, i uzyskania z tego tytułu korzyści w łącznej kwocie 483 860 zł, pomimo że praca nie miała być i de facto nie była wykonywana".