Do zakopiańskiego szpitala dotrze dziś nadzór farmaceutyczny. W poniedziałek wieczorem odkryto, że jedna z ampułek corhydronu z Jelfy po rozpuszczeniu wyglądała inaczej niż powinna.

Jak powiedział RMF FM Mówił Bartłomiej Staniec, zastępca ordynatora w Szpitalu Chorób Płuc, nie był to roztwór czysty, klarowny tylko lekko żółtawy, spieniony, jakby z drobnymi kłaczkami. To był pierwszy taki incydent, żeby z tej serii jakaś nieprawidłowość wystąpiła - dodał. Chodzi o serię corhydronu 100 oznaczoną 070306. Seria została już wycofana z użytku w całej Polsce.

O corhydronie zrobiło się głośno pod koniec ubiegłego roku, kiedy okazało się, że w jednej z ampułek zamiast leku znajduje się groźna dla życia substancja - scolina. Lek został wycofany z obrotu, w fabryce wstrzymano produkcję i przeprowadzono kontrolę, która wykazała, że w Jelfie panował bałagan.

Na początku tego roku lek wrócił na rynek, a produkcja w fabryce - po licznych zmianach jakościowych – została wznowiona.