Jutro ma wylecieć do Afganistanu wojskowy C-17 Globemaster, który z powodu rozszczelnienia się ładunku musiał przymusowo ladować na wrocławskim lotnisku. Podczas manewru nikt nie ucierpiał. A samolot jest sprawny.

Nie wiadomo, co przewozi samolot. Mjr Piotr Jaszczuk z biura prasowego Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych przyznał jedynie, że na pokładzie maszyny znajduje się 35-tonowy ładunek i siedem osób z obsługi.

Początkowo rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu Krzysztof Gielsa informował, że doszło do awaryjnego lądowania z powodu wycieku paliwa. Na wojskowe lotnisko pojechało 10 jednostek straży pożarnej, ale ostatecznie interwencja strażaków nie była konieczna - mówił Gielsa.

C-17 Globemaster III to ciężki, wojskowy samolot transportowy produkowany przez Boeinga. Maszyny te zakupiło wspólnie 12 krajów NATO i partnerskich. C-17 mierzy ponad 53 metry długości i ma prawie 52 metry rozpiętości, może zabrać maksymalnie 77 ton ładunku, a jego zasięg wynosi - zależnie od ładunku - od ponad 4,4 tys. do ponad 8 tys. km.

Polska przystąpiła do programu ws. wspólnego strategicznego transportu lotniczego SAC (Strategic Airlift Capability) jesienią 2008 r. Porozumienie w sprawie zakupu i utrzymania trzech ciężkich transportowców podpisało 10 państw NATO - Bułgaria, Estonia, Węgry, Litwa, Holandia, Norwegia, Polska, Rumunia, Słowenia i Stany Zjednoczone - oraz dwa kraje partnerskie - Finlandia i Szwecja.

Wspólne samoloty zostały włączone do skrzydła ciężkiego transportu powietrznego (Heavy Airlift Wing) - jednostki NATO stacjonującej w bazie Papa na Węgrzech.

Pierwszy lot na rzecz Polski wspólny Globemaster wykonał w listopadzie 2009 r. W ub. r. Polsce przysługiwało 96 godzin lotu, a w tym roku 150 godzin. Składka na udział w programie na lata 2008-11 wynosi ok. 130 mln zł, dodatkowe koszty - paliwa, obsługi i szkoleń - oszacowano na 25 mln zł rocznie.