Strażacy ugasili pożar kamienicy w centrum Bytomia. W płomieniach zginęła jedna osoba, a dziewięć - w tym trzech strażaków - zostało rannych. Ewakuowano łącznie 52 osoby.

Dwie osoby są bardzo poważnie ranne. To lokatorzy mieszkania, w którym wybuchł pożar. Próbując się ratować, wyszli na parapet i trzymając się jego brzegów, czekali na straż pożarną. Gdy ustawiono drabinę, okazało się, że niestety pomoc dotarła o ułamki sekundy za późno. Mężczyzna nie wytrzymał wysokiej temperatury, puścił się i spadając uderzył w strażaka. Obaj spadli na dół. Kobieta, która również znajdowała się w oknie, skoczyła.

Początkowo myślano, że podczas akcji gaśniczej ucierpiał tylko jeden strażak. Okazało się jednak, że do szpitala musi trafić jeszcze dwóch.

Pożar wybuchł w mieszkaniu na drugim piętrze kamienicy. Około 50-letni mężczyzna, który zginął w płomieniach, to prawdopodobnie lokator tego mieszkania. Trwa ustalanie jego tożsamości.

Dla 52 ewakuowanych osób podstawiono specjalny autokar, w którym spędzą najbliższe godziny.

Nieznane są jeszcze bezpośrednie przyczyny pożaru. Wyjaśniają je policja, straż pożarna i prokurator.