Podsumowaniu rezultatów nieformalnego szczytu przywódców państw UE w Biarritz poświęcono poniedziałkowe obrady w Wersalu przedstawicieli parlamentów krajów członkowskich i kandydujących do Unii, w tym Polski.

Uczestników XXIII Konferencji Organów Wyspecjalizowanych w Sprawach Europejskich (COSAC) - czyli reprezentantów komisji parlamentarnych do spraw europejskich krajów Unii - interesowało przede wszystkim, jakie są szanse na pomyślne zakończenie negocjacji w sprawie reform instytucjonalnych UE i podpisanie traktatu w czasie kończącego francuskie przewodnictwo grudniowego szczytu w Nicei. Przedstawiciel włoskiego senatu Andrea Manzella porównał obecną "unijną rozgrywkę" do meczu finałowego mistrzostw świata w piłce nożnej Francja-Włochy w Rotterdamie, któremu kibicował. "Francuzi do ostatniej chwili pozwolili nam wierzyć, że im się nie uda - potem, dosłownie w ostatnim momencie, strzelili zwycięskiego gola. Mam nadzieję, że tak samo będzie ze szczytem w Nicei" - powiedział wiceprzewodniczący komisji ds. europejskich włoskiego senatu. "Choć w tym wypadku wszyscy byśmy na tym wygrali" - dodał.

Według premiera Francji Lionela Jospina, spotkanie w Biarritz pozwoliło na zbliżenie stanowisk państw członkowskich. Z kolei francuski minister do spraw europejskich Pierre Moscovici odpowiadając na pytania parlamentarzystów ocenił szczyt jako "zasadniczo dobry", jeden z lepszych, w jakich brał udział. "Jestem nastawiony optymistycznie, choć zachowuję świadomość, że opracowanie dobrego traktatu nie będzie łatwe. Trzeba będzie szukać kompromisów, znajdziemy je - lepiej wcale nie podpisywać traktatu, niż podpisać tekst niezadowalający" - przekonywał Moscovici.

00:10