Aż 128 gmin w Polsce jest zagrożonych suszą - informuje Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach. Najpoważniejsza sytuacja jest na północnym zachodzie Polski - w województwach lubuskim, wielkopolskim i zachodniopomorskim.
Najbardziej zagrożone są uprawy zbóż i roślin strączkowych. Upały nie sieją jednak gigantycznego spustoszenia. Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że od czasu do czasu pada deszcz. Mimo temperatur powyżej 30 stopni Celsjusza prognozowane są opady o charakterze burzowym lub przelotnym - tłumaczy hydrolog Grzegorz Walijewski z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Jak dodaje, zagrożenie suszą zmniejszyły też wiosenne powodzie. Dzięki nim poziom wód gruntowych wciąż jest wysoki, a stan wody w rzekach nie spadł do minimów.
Jeżeli w ciągu miesiąca wyraźnie się nie ochłodzi będziemy mieli problem z wodą - ostrzega Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej. Gdyby okazało się, że takie upały utrzymają się przez miesiąc, a opady deszczy będą niewielkie, mogą pojawić się kłopoty na przykład z wodą w kranach.
Polska nie jest krajem najbardziej zasobnym w wodę. Ilość opadów nie jest zbyt wielka - twierdzi Leszek Karwowski, Prezes Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej. W pierwszej kolejności takie kłopoty odczuliby mieszkańcy miejscowości, gdzie woda pobierana jest głównie z rzek, na przykład Wrocławia.
Sytuację pogarsza także wysuszona ziemia w lasach, skąd także bierze się dużo wody. Jeżeli mówi się, że przeciętnie ściółka ma 9 procent wilgotności, a papierosy mają 13 procent wilgotności. Więc ta ściółka była bardziej podatna na palenie nawet niż papierosy. Więc można sobie wyobrazić, że to jest bardzo groźne - dodaje Karwowski.
Dlatego, jeżeli chcemy, bo po odkręceniu kurków z kranów dalej leciała woda, warto zacząć ją oszczędzać już teraz.