Chiny w ogniu. W wielu miastach na stosach płoną tysiące książek,
kaset magnetofonowych i taśm video wydanych przez sektę Falun Gong,
której działalność została zakazana przez Pekin. Tylko w jednym z miast
spalono całą drukarnię sekty - ponad czterdzieści pięć tysięcy książek,
plakatów i ulotek.
Zdaniem komentatorów akcja chińskich władz przeciwko sekcie zaczęła
przypominać polowanie na czarownice, po tym,jak pojawiły się
oskarżenia, że lider Falun Gong chce obalić Partię Komunistyczną. W
państwowej telewizji pokazywani są urzędnicy, którzy trzęsącymi się
głosami przyznają się do błędu jakim było przyłączenie się do sekty.
Chińskie władze twierdzą, że palenie materiałów sekty jest konieczne
by "chronić zdrowie cywilizowanego rynku". Falun Gong mówi, że rozwija
wewnętrzną i duchową moc swych zwolenników za pomocą medytacji i
specjalnych ćwiczeń oddechowych. Chiny uważają jednak, że sekta stanowi
zagrożenie dla społeczeństwa, oraz szerzy przesądy i czarną magię.