Rząd szykuje rewolucję dla kierowców. Samorządy będą mogły dowolnie ustalać stawki za parkowanie. Może się okazać, że płatny będzie postój nawet w nocy i w święta - donosi "Rzeczpospolita". Teraz w strefie płatnego parkowania kilka milionów Polaków wrzuca do parkomatu średnio 3 zł za pierwszą godzinę.

Rząd przyjął założenia do zmian w ustawie o drogach publicznych. Nie będzie gwarantowanych maksymalnych stawek za parkowanie, znikną też z ustawy dni  pobierania opłaty. Samorządy, określając stawki, będą się kierowały: liczbą mieszkańców, samochodów, liczbą miejsc postojowych oraz kosztami wydzielenia i utrzymania miejsc parkingowych - pisze "Rzeczpospolita".

Co to oznacza dla kierowców? Wzrost cen za każdą godzinę parkowania i płatne parkowanie w sobotę i niedzielę. Niewykluczone, że będzie obowiązywało całą dobę, a nie tylko w godzinach od 8 do 18.

Skok na kasę?

Nie mam wątpliwości, że konsekwencją zmian będą podwyżki, i to przez nikogo nie kontrolowane - twierdzi Andrzej Łukasik, prezes Polskiego Towarzystwa Kierowców. Taki projekt to zielone światło dla samorządów, które już nieraz pokazały, że kierowcy są doskonałym i pewnym źródłem ich utrzymania - dodaje.

Bartosz Milczarczyk, rzecznik stołecznego ratusza, podkreśla, że w Warszawie opłaty za parkowanie są atrakcyjne w porównaniu z ceną autobusowego biletu. Żeby zachęcić warszawiaków do komunikacji zbiorowej, cena parkowania powinna być wyższa - mówi.