Janusz Palikot został skazany za spożywanie alkoholu w miejscu publicznym, a także za uiszczenie mandatów za dwóch współtowarzyszy happeningu, którzy nie są członkami jego rodziny. Poseł będzie musiał zapłacić 1200 zł plus koszty postępowania sądowego. Stanie się tak, jeśli Palikot nie złoży sprzeciwu od wyroku nakazowego, który zapadł na posiedzeniu niejawnym, bez udziału stron.

Na chwilę obecną nie wpłynął sprzeciw, więc wyrok nakazowy traktujemy jako prawomocny - powiedział reporterowi RMF FM Krzysztofowi Kotowi sędzia Artur Ozimek, rzecznik prasowy lubelskiego Sądu Okręgowego. Teoretycznie korespondencja może jeszcze wpłynąć z datą mieszczącą się w terminie złożenia sprzeciwu. Wtedy będziemy musieli skierować sprawę do postępowania na zasadach ogólnych - dodał.

Nasz reporter wysłał Januszowi Palikotowi SMS-a z pytaniem, czy ten odwołał się od wyroku. Odpowiedź: "Nie znam wyroku!". Tą samą drogą poinformował więc posła o treści orzeczenia, ale odpowiedzi na tę wiadomość nie otrzymał.