Sąd w Warszawie skazał na dwa lata więzienia Sławomira M. za to, że oszukiwał baronów tzw. mafii paliwowej. Sławomir M. - przyrodni brat byłego premiera Leszka Millera - obiecywał baronom załatwienie ich spraw za pośrednictwem znajomych polityków. Nie zrobił tego, ale zainkasował milion złotych.

Sąd wymierzył Sławomirowi M. karę łączną dwóch lat więzienia, ale uznał tę karę za odbytą w całości, ponieważ zaliczył do niej czas przebywania oskarżonego w areszcie od czerwca 2006 do czerwca 2008 r. - poinformowała Katarzyna Żuchowicz z sekcji prasowej Sądu Okręgowego w Warszawie.

Ponadto sąd ukarał oskarżonego grzywną w wysokości 10 tys. zł i nakazał w ramach naprawienia szkody zapłacić na rzecz dwóch osób, w tym Artura K., łącznie 64 tys. zł. Wyrok jest nieprawomocny.

Sławomir M. został zatrzymany i aresztowany w czerwcu 2006 r. na polecenie krakowskiej prokuratury apelacyjnej. Nie przyznawał się do zarzutów. Prokuratura zarzuciła mu, że od października 1997 do stycznia-lutego 2000 r. w różnych miejscowościach na terenie kraju, m.in. w Warszawie, Częstochowie, Gliwicach, Sosnowcu, wprowadzał w błąd osoby działające w mafii paliwowej.

Brat byłego premiera miał im obiecać, że - w ramach swoich znajomości w różnych urzędach, wśród różnych funkcjonariuszy, w tym posłów - jest w stanie załatwić im określone sprawy. Chodziło m.in. o uzyskanie dostępu do komponentów i paliw płynnych, zakup atrakcyjnych nieruchomości czy kontrakty w sektorze paliwowym.

Według prokuratury, Sławomir M. miał w ten sposób uzyskać korzyści majątkowe w łącznej kwocie ok. 1 mln zł. Jednocześnie - jak wynika z ustaleń prokuratury - ze swych zobowiązań się nie wywiązywał.

Oskarżony tłumaczył przed sądem, że poznał Artura K. w 1997 lub w 1998 roku. Jak dodał, ich współpraca polegała na udzielaniu "usług doradczo-konsultingowych", za co Artur K. zapłacił mu ok. 180 tys. zł. Mówił też, że nigdy nie powoływał się na kontakty z urzędnikami czy politykami. Podejrzewam, że Artur K., w zamian za złagodzenie kary, obciążył mnie mówiąc, że przyjmowałem od niego jakieś środki finansowe - zaznaczał.