Życiu 11-latka postrzelonego z wiatrówki w oko nic nie zagraża. Do wypadku doszło w sobotę we wsi Złotoria niedaleko Białegostoku. Chłopca postrzelił starszy kolega. Dziecko będzie musiało jeszcze przez kilka dni zostać w szpitalu.

Stan chłopca jest stabilny. 11-latek miał dużo szczęścia. Został postrzelony w okolice lewego oka, co mogło skończyć się utratą wzroku. Na szczęście śrut nie uszkodził gałki ocznej dziecka.

Policjanci wyjaśniają, jak dokładnie doszło do tego zdarzenia i kto zawinił. Na razie wszystko wskazuje na nieszczęśliwy wypadek. Feralnego popołudnia chłopcy byli pod opieką dziadka jednego z nich. Gdy mężczyzna wyszedł z domu na podwórze, wyciągnęli wiatrówkę.