Portal turystyczny „Call&Go” zawiesił stronę internetową. O problemach agencji pośredniczącej w sprzedaży głośno zrobiło się w ubiegłym tygodniu. Nie uprzedzając swoich klientów „Call&Go” zamknął biura pozostawiając ich na lodzie. Dopiero po interwencji reporterów RMF FM pełnomocnik portalu zobowiązał sie oddać wpłacone zaliczki.

Zanim klienci odzyskają pieniądze, trzeba przesłać faksem do kancelarii prawnej umowę podpisaną z portalem i paragon jako dowód wpłaty zaliczki. Dokumenty te będą następnie weryfikowane w Warszawie, a ile czasu to zajmie, nikt nie jest w stanie stwierdzić.

Pan Piotr, który domaga się zwrotu 1000 złotych przez telefon zapytał czy odzyska te pieniądze przed końcem wakacji. W odpowiedzi nie usłyszał żadnej daty. Zaproponowano mu natomiast, że uzyska pomoc w sfinalizowaniu wycieczki kupionej w „Call&Go”. Tu odpowiedź zawiedzionego klienta była błyskawiczna: „dziękuję, nie skorzystam”.