Zarzut współudziału w zagładzie Żydów postawił Henrykowi M. ze Szczecina pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej.

77-letni dziś mężczyzna latach 1941-43 służył jako cywil w obozie zagłady w Chełmnie nad Nerem. Prokurator zarzuca mu, że uczestniczył w ludobójstwie Żydów i więźniów innych narodowości. Bił i grabił uwięzionych - mówi szef IPN profesor Leon Kieres. Brał udział gazowaniu tych więźniów. Prokurator wystąpił do sądu o tymczasowe aresztowanie. "Nie czuję się winny" - powiedział po aresztowaniu Henryk M. Za zbrodnie, o jakie sie go oskarża, jest tylko jedna kara – dożywocie. To pierwszy zarzut postawiony przez pion śledczy IPN oraz pierwszy w Polsce od 1973 roku zarzut udziału w zbrodniach hitlerowskich.

"Podstawą postawienia Henrykowi M. zarzutu współudziału w mordowaniu Żydów jest nadal obowiązujący dekret PKWN z 1944 roku o karze dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy" - powiedział sieci RMF prokurator Zygmunt Kasprzak z poznańskiej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu. "To wyraz determinacji państwa polskiego w ściganiu zbrodniarzy wojennych" - stwierdził minister sprawiedliwości Lech Kaczyński:

W obozie w Chełmnie podczas wojny hitlerowcy zamordowali około 310 tysięcy osób - głównie Żydów z Polski i zagranicy. Dopuszczano się tam również ludobójstwa na innych narodach. Zginęło tam wiele polskich dzieci z Zamojszczyzny, Cyganów, jeńców radzieckich oraz prawdopodobnie dzieci z jednej z czeskich wiosek.

00:10