Sceny jak z gangsterskiego filmu rozegrały się w niewielkim miasteczku pod Paryżem. Sześciu zamaskowanych i uzbrojonych po zęby bandytów napadło na furgonetkę przewożącą pieniądze.

Przestępcy zastrzelili jednego z konwojentów, dwóch pozostałych ciężko ranili. Napastnikom udało się uciec. Nie wiadomo, jaka sumę pieniędzy skradziono.

Bandyci otworzyli ogień kiedy konwojenci wychodzili z agencji francuskiego banku. Sprawcy nie przejmowali się zbytnio faktem, że w koło było wielu przechodniów. W czasie strzelaniny jeden z konwojentów został trafiony w głowę a inny w brzuch. Na szczęście nie ucierpiał żaden z przypadkowych świadków, choć policja naliczyła aż kilkadziesiąt dziur po kulach w ścianach okolicznych budynków i karoseriach zaparkowanych wokół samochodów. Wobec coraz częstszych napadów tego typu, już pół roku temu francuscy konwojenci bankowi strajkowali przez całe dwa tygodnie domagając się m.in. lepszego uzbrojenia.

00:05