Siedem osób, w tym były wiceszef kancelarii prezydenta Bronisława Komorowskiego i urzędnicy kancelarii z zarzutami za usunięcie wyposażenia willi w Klarysewie - dowiedział się reporter RMF FM. Są podejrzani o głównie o niedopełnienie obowiązków i przekroczenie uprawnień.


Zawiadomienie w tej sprawie złożyli urzędnicy kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy. Na początku kadencji zastali oni willę bez wyposażenia.

Były wiceszef kancelarii prezydenta Dariusz M. usłyszał też zarzut niedopełnienia obowiązków służbowych w związku ze zniknięciem z pałacu obrazu "Gęsiarka" i rzeźby mosiężnej "Rycerz". Nie zarządził poszukiwań ani inwentaryzacji, nie zawiadomił też o sprawie organów ścigania. 

Zarzuty usłyszeli także pracownicy kancelarii zasiadający w komisji do oceny przydatności zbędnych lub zużytych składników rzeczowych majątku ruchomego co do dalszego użytkowania.

Według śledczych, nie podjęli żadnych działań zmierzających do sprawdzenie stanu faktycznego 530 przedmiotów z rezydencji w Klarysewie i 97 przedmiotów z rezydencji Promnik zakwalifikowanych jako zużyte. Nie zażądali uzupełniania zgłoszeń dotyczących tych przedmiotów posiadających braki formalne i nie doprowadzili do przeprowadzenia oględzin sprzętów, które miały być całkowicie zużyte. To doprowadziło do przeznaczenia wszystkich zgłoszonych przedmiotów do utylizacji, choć część z nich nie była zniszczona i nadawała się do dalszego użytkowania. 

Obejrzeliśmy prezydencką willę w Klarysewie i zdumiało mnie to, co zobaczyłam. Tam był pustostan, bez mebli. Wiemy tylko jedno, że zgodnie z dokumentami Kancelarii Prezydenta wyposażenie willi zostało zlikwidowane, zutylizowane. Po prostu go nie ma - mówiła w 2015 roku ówczesna szefowa Kancelarii Prezydenta, Małgorzata Sadurska. Dziwne było dla nas to, że część z tych sprzętów została zlikwidowana od czerwca do sierpnia 2015 roku - dodała w rozmowie z RMF FM. 

Opracowanie: