Potwierdziły się informacje o tym, że zabójcą młodego małżeństwa z Tarnowa jest policjant, brat zamordowanej kobiety.

Małżeństwo zaginęło w niedzielę. O zniknięciu pary poinformowała policję rodzina. Wiadomo było, że poszukiwani mieli przy sobie 50 tysięcy złotych na mieszkanie. Najpierw grzybiarze znaleźli na leśnym parkingu samochód należacy do małżeństwa. Po dalszych poszukiwaniach odkryto ciała małżeńskiej pary.

Znajdowały się one w dole zasypanym wapnem przy domu policjanta. Zabójca brał udział w poszukiwaniach pary. Gdy znaleziono zwłoki - na oczach kolegów policjantów popełnił samobójstwo strzelając sobie w głowę ze służbowej broni.

Tarnowska prokuratura potwierdziła dziś wersję wypadków, w której mordercą jest funkcjonariusz policji. Nie wiadomo na razie czy strzelał do siostry i szwagra z policyjnej broni. Pewne jest, że w jego służbowej szafce znaleziono pieniądze, które prawdopodobnie zabrał ofiarom.

30-letni starszy sierżant Grzegorz Ż. pracował w policji od 10 lat. Zdaniem swoich współpracowników był skrytym i przeciętnym policjantem. Kilka lat temu odebrano mu premię za niesolidną pracę. Tarnowski komendant powołał specjalna komisję, która zajmie się analizowaniem przebiegu jego służby.

03:50