Terrorystka, prawdopodobnie powiązana z Al-Kaidą Islamskiego Maghrebu, miała dokonać samobójczego zamachu bombowego na paryskim Dworcu Północnym - ujawniają dziennik „France Soir” i nadsekwańska stacja telewizyjna LCI. Nie udało jej się to, bo francuskie władze zostały uprzedzone o tym przez algierskie służby specjalne - twierdzi gazeta, powołując się na źródła w paryskim MSW.

„France Soir” podkreśla, że mimo szeroko zakrojonych poszukiwań, trwających już od czwartku, francuskiej policji i służbom specjalnym ciągle nie udało się schwytać potencjalnej terrorystki, która według algierskich źródeł może nadal próbować dokonać samobójczego zamachu bombowego na jednym z paryskich dworców lub w stołecznym metrze.

Wiele nadsekwańskich mediów zauważa jednak, że informacje na ten temat są sprzeczne. Szef MSW Brice Hortefeux twierdzi bowiem, że paryskie dworce i metro nie są bardziej zagrożone, niż inne miejsca publiczne. Cześć komentatorów i liderzy opozycji zastanawiają się wręcz, czy francuski rząd specjalnie nie wyolbrzymia zagrożenia terrorystycznego, by odciągnąć uwagę opinii publicznej od niewygodnych dla niego tematów: afer finansowych, wywołującego masowe protesty związkowców projektu reformy emerytur i ostrych krytyk Komisji Europejskiej w sprawie deportacji rumuńskich Romów do ojczyzny.

Niezależni eksperci podkreślają natomiast, że informacje o planowanych przez Al-Kaidę zamachach terrorystycznych we Francji napływają już od dłuższego czasu z Algierii, Afganistanu i Pakistanu. Mają one być odwetem za udział francuskich żołnierzy w interwencji zbrojnej w Afganistanie oraz wprowadzenie przez francuski rząd zakazu noszenia w miejscach publicznych burek i nikabów, które zasłaniają twarze muzułmańskich kobiet.

Tydzień temu co najmniej dwa tysiące osób ewakuowano w Paryżu z wieży Eiffla, pobliskich Pól Marsowych oraz stacji ekspresu regionalnego RER Saint-Michel z powodu fałszywych alarmów bombowych.

Już od początku sierpnia władze francuskie nasiliły policyjne patrole na terytorium całego kraju, w tym zwłaszcza wokół obiektów turystycznych i świątyń. Wzmocnienie czujności antyterrorystycznej ogłoszono zaraz po ujawnieniu w końcu lipca informacji o zabiciu przez Al-Kaidę Islamskiego Maghrebu francuskiego zakładnika, 78-letniego Michela Germaneau. Francja wysłała blisko 100 żołnierzy i trzy samoloty zwiadowcze do afrykańskiego Nigru, gdzie w ubiegłym tygodniu porwanych zostało pięciu pracowników francuskiego koncernu Areva. Specjaliści podejrzewają, że uprowadziła ich właśnie Al-Kaida. Żołnierze mają ich szukać na terytorium Nigru, Algierii, Mauretanii i Mali.