Pierwsze polskie czereśnie już trafiły na targowiska i do hurtowni - w cenach niższych niż rok temu, bo od 30 do 45 zł za kilogram. Mimo to sadownicy biją na alarm: zbiory mogą być znacznie mniejsze przez wiosenne przymrozki i problemy z pogodą. Eksperci ostrzegają, że to dopiero początek podwyżek, a lato może okazać się rekordowo drogie dla miłośników świeżych owoców.

REKLAMA

  • Czereśnie tańsze niż rok temu. Pierwsze polskie owoce pojawiły się w hurtowniach w cenach od 30 do 45 zł/kg.
  • Sadownicy w trudnej sytuacji. Przymrozki i rosnące koszty produkcji mogą ograniczyć zbiory i podbić ceny.
  • Czy owoce będą luksusem? Sprawdź, co może czekać konsumentów latem i które owoce już dziś biją cenowe rekordy.

Ceny niższe, ale sezon wciąż pod znakiem zapytania

W połowie maja na rynku hurtowym w podwarszawskich Broniszach pojawiły się pierwsze partie krajowych czereśni. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez portal Kobieta w sadzie, ceny wahały się od trzydziestu do czterdziestu pięciu złotych za kilogram, przy średniej stawce wynoszącej około czterdziestu dwóch złotych. Jeden z sadowników potwierdził, że sprzedawał owoce po trzydzieści złotych za kilogram.

Choć to wciąż sporo, wielu konsumentów przyjęło te ceny z ulgą - jeszcze niedawno w mediach społecznościowych krążyły zdjęcia importowanych czereśni, za które trzeba było zapłacić nawet sto trzydzieści złotych za kilogram. Tegoroczna wiosna, pełna przymrozków i chłodnych dni, mogła sugerować, że będzie jeszcze drożej. Tymczasem początek sezonu przyniósł umiarkowaną stabilizację.

Trudny sezon w sadach. Pogoda nie oszczędzała rolników

Niestety, za umiarkowanymi cenami kryje się ponura rzeczywistość. W wielu rejonach Polski, zwłaszcza na Dolnym Śląsku, przymrozki spowodowały ogromne straty w sadach. Jak informował Fakt, sadownicy z okolic Oleśnicy organizowali akcje ratowania czereśni, które ucierpiały w wyniku gwałtownych spadków temperatur.

Eksperci ostrzegają, że tegoroczne zbiory mogą być jednymi z najniższych w ostatnich latach. Zmniejszona podaż i wzrost kosztów produkcji (w tym transportu, energii i ochrony roślin) przekładają się na wysokie ceny. Rolnicy już teraz apelują o zrozumienie i wsparcie, podkreślając, że nie chodzi o nadmierne zyski, a o przetrwanie gospodarstw.

Nie tylko czereśnie. Polskie owoce coraz droższe

Tegoroczna sytuacja cenowa dotyczy nie tylko czereśni. Na warszawskich Broniszach ceny malin sięgają obecnie średnio siedemdziesięciu złotych za kilogram. Truskawki z Polski kosztują od czternastu do dwudziestu złotych, a średnia cena to około szesnastu złotych. Co ciekawe, ich importowane odpowiedniki można kupić nawet za jedenaście złotych za kilogram.

Według portalu sad24.pl ceny czereśni z importu (m.in. z Hiszpanii, Turcji i Grecji) w połowie maja wahały się od trzydziestu pięciu do nawet sześćdziesięciu pięciu złotych za kilogram. Nie brakowało też doniesień o ofertach sięgających stu trzydziestu złotych. Mimo wysokich stawek zainteresowanie było niewielkie - wielu klientów przyznaje, że na taki luksus po prostu ich nie stać.

Co dalej z cenami?

Choć początek sezonu czereśniowego nie przyniósł eksplozji cen, sytuacja na rynku owoców wciąż jest napięta. Pogoda, koszty produkcji i zmienna podaż będą miały kluczowe znaczenie dla dalszego kształtowania się cen.

Sadownicy już teraz ostrzegają: to dopiero początek wyzwań. A konsumenci z niepokojem patrzą w przyszłość, zastanawiając się, czy tego lata kilogram owoców nie stanie się dobrem luksusowym.