Rzymski cesarz Klaudiusz, bohater słynnej powieści Roberta Graves'a został otruty przez swoją żonę Agryppinę - tak twierdzą naukowcy. Jak donosi dzisiaj "Scientific American" sprawcą nieszczęścia były małe, niezwykle zabójcze grzyby...

Mimo, że Imperium Rzymskie cieszyło się pod rządami Cesarza Klaudiusza stabilizacją, to sam władca nie miał łatwego życia. Cierpiał na paraliż i zaburzenia ruchowe, poruszał się z trudem, niewiele lepiej mówił. Co więcej, od dawna uważano, że jego śmierć nie nastąpiła w naturalny sposób. W ostatni piątek, w trakcie siódmej, corocznej konferencji patologii klinicznej, William Valente z Uniwersytetu Maryland School of Medicine potwierdził, że sprawcą śmierci cesarza była jego czwarta żona, Agrypina. To ona podała mu trujące grzybki, aby umożliwić przejęcie cesarskiego tronu przez swego syna Nerona. „Medyczne i historyczne dowody sugerują, że Klaudiuszowi podano grzyby zawierające muskarynę, śmiertelnie toksyczną substancję, która atakuje system nerwowy powodując wiele niebezpiecznych symptomów.” – stwierdził Velente.

13 października 54 roku, po 12 godzinach od zjedzenia grzybowej potrawy rzymski władca już nie żył. Jednak William Vallenty sugeruje żartem inną przyczyną zgonu. Śmierć w tej wersji mogła być skutkiem syndromu o łacińskiej nazwie „de una uxore nimia” co znaczy mniej więcej tyle: „za dużo żon na jednego mężczyznę.” Nic dodać, nic ująć...

15:00