Plan zmniejszania deficytu autorstwa ministra finansów jest zbyt optymistyczny - twierdzą ekonomiści. Minister Jacek Rostowski wysłał wczoraj do Brukseli listę oszczędności, które pozwolą zmniejszyć deficyt państwa z 7,9 procent do 3 procent do końca 2012 roku.

Wygląda na to, że Minister Finansów zbyt optymistycznie założył wysokie wpływy z podatków PIT i CIT. Agencja ratingowa Fitch, czyli firma oceniająca wiarygodność kredytową poszczególnych państw, wskazuje, że rząd mniej zarobi na tych podatkach, bo po pierwsze bezrobocie będzie wyższe niż chce minister finansów. A po drugie kondycja finansowa polskich firm będzie się poprawiać zbyt wolno, co widać chociażby o po wstrzymaniu inwestycji.

Inni dodają, że plan jest tak napięty, że najmniejsze potknięcie wywróci go do góry nogami. Wystarczy, że Sejm za długo będzie pracował nad reformą OFE, lub wzrost gospodarczy będzie słabszy od oczekiwań. To niestety jest prawdopodobne, bo minister finansów wydaje się być hiperoptymistą. Więc albo nie obetniemy długu tak jak oczekuje tego Bruksela, albo minister zafunduje nam boleśniejsze cięcia i podwyżki podatków.