Białoruś ratyfikowała wszelkie dokumenty unii celnej z Rosją i Kazachstanem, w tym kodeks celny - poinformował Aleksander Łukaszenka. Jak podaje państwowa agencja BiełTA, białoruski prezydent zareagował w ten sposób na pytania dziennikarzy o wypowiedź prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa, który zarzucił mu, że nie zajmuje się politycznym wsparciem unii.

Wielka szkoda, że prezydent państwa związkowego nie wie, co dzieje się w unii celnej. Powinienem wam powiedzieć, że ani na jotę nie cofnęliśmy się, ani na milimetr nie zostajemy w tyle w unii celnej ani za Rosją, ani za Kazachstanem - podkreślił Łukaszenka.

Informując, że Białoruś podpisała kodeks celny, dodał: Gwarantuję wam, że oni tego nie wiedzą. W przeciwnym razie nie byłoby tej gadaniny w telewizji. Oznajmił również, że w Rosji koncern Gazprom i tamtejsze media kłamały w sprawie ostatniego kryzysu gazowego między Moskwą a Mińskiem.

Według nieoficjalnych informacji parlament Białorusi ratyfikował kodeks celny na specjalnym tajnym posiedzeniu 30 czerwca. Władze w Mińsku nie potwierdzały, ani nie zaprzeczały tej informacji - przypomina portal "Biełorusskije Nowosti".

Porozumienie o wspólnym obszarze celnym podpisali w listopadzie 2009 r. prezydenci Rosji, Białorusi i Kazachstanu. 1 lipca Rosja i Kazachstan poinformowały o wejściu w życie unii celnej obejmującej te dwa kraje, wyrażając nadzieję, że Białoruś dołączy do unii, gdy tylko zaakceptuje warunki jej funkcjonowania. Białoruś zgłaszała wcześniej żądania związane m.in. ze stawkami na artykuły ropopochodne, a jej przedstawiciel nie wziął udziału w spotkaniu na temat unii pod koniec maja.

Łukaszenka potwierdzał natomiast swój udział w spotkaniu w Astanie 5 lipca, gdzie ma przedstawić stanowisko Białorusi w sprawie unii celnej prezydentom Rosji i Kazachstanu - Dmitrijowi Miedwiediewowi i Nursułtanowi Nazarbajewowi.