Ceny w sklepach mogą rosnąć dwukrotnie szybciej, niż zakładano jeszcze kilka miesięcy temu - przewidują analitycy Narodowego Banku Polskiego. Drożeć ma przede wszystkim energia - w tym roku nawet o 5,5 procent. Według prognoz inflacja wyniesie 2,5 proc., w następnym roku - do 2,7, a w 2012 - nawet do 4,5.

Będziemy mieli do czynienia z stopniowym wzrostem inflacji - mówi Krzysztofowi Berendzie z redakcji ekonomicznej Jacek Kotłowski z NBP. Wpływ na to będzie mieć m.in. słabnący złoty - dodaje.

Ale analitycy mają także dobre wiadomości - nasze pensje mają rosnąć dwa razy szybciej niż ceny w sklepach. Szybciej ma się rozwijać także cała gospodarka - w przyszłym roku nasze PKB ma wzrosnąć o ponad 4,6, a w najbardziej optymistycznym scenariuszu nawet o prawie 6 procent.

Przy tak pędzącej gospodarce i rosnących pensjach inflacja nie powinna być więc tak straszna.