Gościem Tomasza Weryńskiego był były szef Państwowej Komisji Wyborczej oraz sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku Wojciech Hermeliński. Tematem rozmowy była podpisana wczoraj przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja Kodeksu wyborczego. Nowela zakłada m.in. zwiększenie dostępu do lokali wyborczych dla mieszkańców małych miejscowości czy możliwość nagrywania prac obwodowej komisji wyborczej przez mężów zaufania.

REKLAMA

Wiedziałem, że prezydent Andrzej Duda podpisze te nowelizacje, mimo że nie powinien tego robić. Bo po pierwsze te zmiany są czynione zbyt późno i nawet jeżeli one oscylują w granicach pół roku - o których mówi wyrok TK - to jednak Komisja Wenecka mówi, że ten okres ciszy legislacyjnej powinny trwać rok. A poza tym niepisane zasady mówią, że ustawodawca nie powinien przygotowywać tych zmian pod siebie, tylko że powinny one zacząć obowiązywać w kolejnej kadencji - w ten sposób w rozmowie 7 pytań o 7:07 w Radiu RMF24 Wojciech Hermeliński skomentował podpisanie przez prezydenta noweli Kodeksu wyborczego.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Hermeliński: Zagrożona jest tajność tegorocznych wyborów

Na argumenty partii rządzącej, że wprowadzone zmiany mają zwiększyć frekwencję wyborczą, Hermeliński odpowiada: Ja się zawsze cieszę, kiedy podnosi się frekwencja wyborcza. My zawsze zachęcaliśmy do udziału w wyborach, ale trzeba robić to w sposób rzetelny i taki, który rzeczywiście będzie te frekwencje podnosić, ale na równych warunkach. To z czym mamy dziś do czynienia, to profrekwencyjność wybiórcza.

Gość internetowego Radia RMF24 odniósł się także do jednego z bardziej kontrowersyjnych zapisów nowelizacji, dotyczącego nagrywania prac obwodowej komisji wyborczej przez mężów zaufania.

To może zagrozić tajności wyborów. Nowela do kodeksu wyborczego z 2018 roku wprowadziła możliwość rejestrowania działań komisji wyborczej, ale w dwóch fazach. Pierwsza faza to otwarcie lokalu wyborczego, kiedy przygotowuje się urnę, sprawdza się, czy jest pusta itd. Potem dopiero po zamknięciu lokali można było nagrywać te pracę komisji. Teraz będzie można nagrywać wyborców podczas głosowania. A przecież wyborca może sobie nie życzyć, żeby w lokalu jego twarz była filmowana, a potem nie wiadomo do czego wykorzystywana. Nawet w Rosji w lokalach wyborczych kamery są skierowane na urnę i komisję wyborczą, a tutaj mężowie zaufania będą mogli krążyć z tymi kamerami po lokalu. Możemy być poddawani pewnej presji, jako wyborcy. Uważam, że jest to naruszenie prawa do prywatności. To może spowodować wiele kłótni w lokalach wyborczych.

Nowelizacja Kodeksu wyborczego zakłada również zwiększenie dostępu do lokali wyborczych dla mieszkańców małych miejscowości. Na skutek zmian - jak zaznaczono w uzasadnieniu - "szacowana liczba nowych obwodowych komisji, to około 6 tysięcy".

Czarno to widzę. Słyszę głosy samorządowców, którzy narzekają na kwestię finansowe z tym związane. Ja nigdy nie widziałem żadnej analizy, z której wynikało że potrzeba stworzenia aż 6 tysięcy nowych komisji. Pierwszym problemem jest znalezienie odpowiednich miejsc do stworzenia lokali. Po drugie, już w ostatnich latach PKW borykało się z małą liczbą chętnych osób do prac w komisjach, bo nie oszukujmy się, nie jest to za bardzo opłacalna praca. W związku z czym jeżeli teraz trzeba będzie dobrać jeszcze nowe osoby, a to są często osoby zupełnie nie bez doświadczenia żadnego, to ja czarno to widzę - komentował Hermeliński.