"Jest mi jak najbardziej po drodze z Agnieszką Ścigaj. Trzymam kciuki, żeby udało jej się coś zmienić w rządzie. Natomiast nie jest mi po drodze z Prawem i Sprawiedliwością, ponieważ uważam, że jest to partia, która bardziej szkodzi, niż pomaga naszemu państwu" - mówił w programie "7 pytań o 07:07" w Radiu RMF24 Paweł Szramka, który opuścił sejmowe koło Polskie Sprawy po dołączeniu do rządu Agnieszki Ścigaj.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Szramka: Nie jest mi po drodze z PiS, to partia, która bardziej szkodzi, niż pomaga

Bogdan Zalewski, RMF FM: Paweł Szramka nie widzi się już w dotychczasowych parlamentarnych ramach. Wyszedł z koła Polskie Sprawy. Zajmie się sprawami polskimi - małymi literami - jako poseł niezrzeszony. Polityk nie ukrywa, że jego decyzja, to wyraz protestu po dołączeniu do rządu szefowej Polskich Spraw Agnieszki Ścigaj. Tak więc reakcją na wejście polityczki było wyjście polityka, akcja reakcja. Jednak to tylko schemat, rysunek techniczny, precyzyjnie go nakreśliłem, panie pośle? Dzień dobry, panie Pawle.

Paweł Szramka: Dzień dobry, witam serdecznie. No bardzo spodobał mi się ten felieton. Precyzyjnie nakreślone.

Bardzo się cieszę, że pan pochwalił. Pan z wykształcenia jest logistykiem, więc tym bardziej przyjmuję, żołnierz zawodowy także. Pytanie pierwsze, jaki zawód pana spotkał, że tak nagle opuścił pan szeregi?

Panie redaktorze, podobny zawód jak rok temu, kiedy wychodziłem z Kukiz-15, ponieważ ja chcę zmieniać politykę a nie wchodzić w te ramy polityki, które są nieakceptowalne przeze mnie, które akceptuje obecnie partia rządząca.

Tak precyzyjnie, pytanie drugie, dyscyplinujemy się, dlaczego panu nie po drodze z Agnieszką Ścigaj? Nie chce pan jej pomóc we wspieraniu uchodźców z Ukrainy?

Jest mi jak najbardziej po drodze z Agnieszką Ścigaj. Trzymam kciuki, żeby udało jej się coś zmienić w rządzie. Natomiast nie jest mi po drodze z Prawem i Sprawiedliwością, ponieważ uważam, że jest to partia, która bardziej szkodzi, niż pomaga naszemu państwu.

Pytanie trzecie, precyzyjne znowu. Pomówmy o PiS-ie. PiS jest przeciwny projektowi "Legalna Aborcja. Bez kompromisów". Zakłada on m.in. prawo do przerwania ciąży do 12. tygodnia. Zgodnie z projektem zabieg przerwania ciąży byłby refundowany przez NFZ. Decyzję o przerwaniu ciąży mogłaby podjąć osoba, która ukończyła 13 lat. PiS jest przeciw. Pan jest za.

Myślę, że przede wszystkim kobiety powinny wypowiadać się przy tych projektach. A tak się składa, że akurat rozmawiają dwaj mężczyźni. Zawsze byłem zwolennikiem tego kompromisu, który obowiązywał do niedawna i wydaje mi się, że to jest najbardziej optymalna opcja.

Tylko kobiety? Dzisiaj Dzień Ojca.

Tak, pozdrawiamy wszystkich tatusiów.

Pytanie czwarte o ministra Błaszczaka. Pan zawodowy żołnierz. Nie popiera pan planów PiS takich rozbudowanych, zakupu sprzętu wojskowego?

Popieram rozbudowanie wojska. Popieram rozbudowanie naszego potencjału obronnego. Natomiast martwi mnie to, że nie opiera się on przede wszystkim na Polskiej Grupy Zbrojeniowej, na polskich firmach zbrojeniowych. Mamy któregoś z kolei prezesa PGZ i to sprawia, że nasza zbrojeniówka nie stoi na takim poziomie, jak bym sobie tego życzył. A potencjał jest ogromny, niestety bardzo zaniedbany.

Panie pośle, zaniedbujemy rzeczywiście nasz przemysł zbrojeniowy? Wicepremier od niedawna Błaszczak zapowiedział podczas konferencji prasowej podpisanie umowy na sprzęt dla Wojska Polskiego, który został dostarczony Ukrainie. Chodzi o przenośne zestawy przeciwlotnicze Piorun. Z nieoficjalnych informacji portalu Defence24 wynika, że wartość zamówienia ma przekroczyć - uwaga - 3 miliardy złotych.

Zgadza się, ale pamiętajmy, że mamy wojnę na Ukrainie. Co by było, gdyby tej wojny nie było. To by oznaczało, że nasze zakłady zbrojeniowe nie otrzymują żadnych zamówień z naszego wojska czy też na rzecz innych państw. Więc nawet ten eksport z naszych zakładów był bardzo niewielki przez ostatnie lata. To, że teraz nagle sytuacja na Ukrainie to zmieniła niestety nie zmienia całościowego mojego obrazu i oceny.

Nagle? Panie pośle, pytanie piąte. Ustawa o obronie Ojczyzny, przygotowany projekt od dawna.

To jest przygotowany projekt od dawna, ale wszedł w siódmym roku rządzenia rządów PiS-u. Wiele rzeczy w wojsku jest do zrobienia i samo mówienie o tym, że armia zwiększy się do 300 tys. nie rozwiąże większości problemów. Ba nawet myślę, że może okazać się, że jakość szkolenia naszych żołnierzy może ucierpieć na tym, ponieważ jeśli zwiększamy ilość, nie zawsze idzie to w zgodzie z jakością. I nie tylko ja, ale również wiele osób ze środowiska wojskowego ma obawy czy będziemy w stanie utrzymać dotychczasowy poziom.

Pytanie szóste, kto ma te obawy? Udamy się z adresem.

Te obawy mają żołnierze. Niestety w Polsce tak to wygląda, że żołnierz ma głos do momentu, kiedy chwali ministra obrony narodowej. Jeśli krytykuje, to zazwyczaj może się spotkać z dotkliwą karą w postaci tego, że już nie będzie tak szybko awansował albo nie otrzyma nagrody. Niestety, ale zazwyczaj ministrowie w naszych rządach - czy to w przeszłości czy obecnie - raczej są takimi ministrami, którzy wolą spolegliwych i tych oficerów, którzy głaszczą po plecach, po głowie a nie merytorycznie krytykują, co niestety wpływa negatywnie też na poprawę jakości.

Czyli moje pytanie było konkretny, pana odpowiedź taka zanonimizowana troszkę. Dobrze, to pytanie siódme, konkretne o kontrakty modernizacyjne - zamówienie na Patrioty, Abramsy, system HIMARS, F-35 - to mało?

To są wszystko pozytywne aspekty, ponieważ jest to oczywiście nowoczesny sprzęt i każdy z tych sprzętów zwiększa potencjał obronny. Nie będę mówił, że nie. Natomiast pamiętajmy, że to są też kontrakty na ogromne miliardy i pytanie powstaje, czy faktycznie ten sprzęt optymalizuje za daną gotówkę nasz potencjał zbrojeniowy. Bo mam wrażenie, że zazwyczaj wygląda to tak, że po prostu lecimy do Amerykanów - przeważnie do Amerykanów - i kupujemy to, co jest na półce a nie to, co faktycznie jest nam potrzebne. Jestem członkiem Komisji Obrony Narodowej i bardzo rzadko mamy okazję do tego, żeby porozmawiać na temat tego, co faktycznie optymalizowałoby naszą armię a nie, co po prostu kupimy po to, żeby pokazać, że zrobiliśmy fajne zakupy.

Tak na koniec, panie pośle, co by zoptymalizować w polskiej armii. Gdzie by pan kupił ten sprzęt? I jaki?

Przede wszystkim, co bym optymalizował, to dbałość o żołnierza polskiego, bo to jest ten najważniejszy element naszej armii. Wielu żołnierzy czuje się niedocenionych, wielu żołnierzy ma blokowane awanse, nie ma możliwości awansu jak np. człowiek z cywila. Jeśli spojrzymy na doświadczonych, wykształconych starszych szeregowych, którzy po dziesięć lat są w polskiej armii, byli też na misjach zagranicznych. Oni mają trudniejszy start na studia oficerskie, niż przeciętny obywatel. Łatwiej byłoby im się zwolnić do cywila, niż iść prosto z wojska. To jest absolutnie niedorzeczne.