Dziś przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych będzie zeznawał Jarosław Gowin. "Myślę, że pan wicepremier nakreśli i przypomni o kilku faktach, które były tłem dla działań ówczesnego aparatu władzy, który dążył do realizacji nielegalnych wyborów za wszelką cenę" - powiedział w Rozmowie w południe w RMF FM i Radiu RMF24 Michał Wypij, były poseł i wiceprezes Porozumienia.

REKLAMA

Na pytanie prowadzącego rozmowę Piotra Salaka, czy będą to fakty powszechnie znane, czy takie, o których opinia publiczna nie miała dotychczas pojęcia, Michał Wypij powiedział, że "być może będą takie sytuacje, o których opinia publiczna jeszcze nie słyszała".

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Wypij o zeznaniach Gowina: Poda kilka faktów, o których opinia publiczna nie wie

Wydaje mi się, że jednak dużo się wtedy działo i jest naprawdę o czym rozmawiać. Mam nadzieję, że - przede wszystkim - opinia publiczna pozna okoliczności, w których była także wywierana presja na politykach związanych z naszym ówczesnym obozem, głównie po to, żebyśmy się złamali i poparli te nielegalne wybory. Jak państwo wiecie, nie daliśmy się złamać. (...) Myślę, że warto dzisiaj wysłuchać zeznań Jarosława Gowina - zaznaczył gość Rozmowy w południe w RMF FM i Radiu RMF24.

Michał Wypij nie chciał jednak zawczasu ujawnić, co zeznają zarówno on, jak i Jarosław Gowin.

Pytany o to, kto w obozie Zjednoczonej Prawicy wymyślił przeprowadzenie wyborów kopertowych, Michał Wypij powiedział, że "z tego, co pamięta, to Adam Bielan był pierwszą osobą, która rzuciła ten pomysł".

Co więcej, próbował nam wmówić, że to ma być wkład naszego środowiska politycznego w zwycięstwo Andrzeja Dudy. Kiedy my proponowaliśmy, używając argumentów natury absolutnie obiektywnej, że wyborów w tej formule nie da się przeprowadzić, to wtedy Adam Bielan razem z aparatem PiS-u przypuścił szturm i atak na nas - dodał były poseł.

Michał Wypij mówił też o roli Mateusza Morawieckiego i Jacka Sasina. (Morawiecki - przyp. red.) jeżeli dobrze pamiętam na początku nie był entuzjastą tego pomysłu, ale potem realizował każde polecenie, które przyszło do niego z Nowogrodzkiej - z pełnym oddaniem i wbrew przede wszystkim literze prawa - mówił. Jacek Sasin - jego zdaniem - wykonywał jedynie polecenia "w sposób bezrefleksyjny". Jacek Sasin tak naprawdę był tylko pionkiem, który miał realizować polecenia z Nowogrodzkiej - mówił.

Gość Rozmowy w południe w RMF FM i Radiu RMF24 tłumaczył też, dlaczego Prawu i Sprawiedliwości tak zależało na organizacji wyborów kopertowych. Ówczesny obóz władzy dążył do tych wyborów za wszelką cenę - głównie dlatego, żeby mieć pewność zwycięstwa. Chodziło także o zwycięstwo już w pierwszej turze. Kwestia zdrowia obywateli czy kwestia techniczna możliwości przeprowadzenia wyborów nie miały żadnego znaczenia dla ówczesnego aparatu władzy - mówił.

Jego zdaniem, politycy Porozumienia byli jednocześnie kuszeni i szantażowani przez PiS. W zasadzie każdy z polityków Porozumienia miał kij i marchewkę do wyboru, byleby tylko zdradzić Jarosława Gowina i byleby tylko poprzeć te nielegalne wybory - zaznaczył.

Michał Wypij twierdzi, że naciski na Porozumienie odbywały się też przy pomocy mediów publicznych. Nie mieliśmy żadnej możliwości obrony, nie byliśmy zapraszani do mediów publicznych. To była taka próba linczu. (...) Czytałem na temat mojej rodziny na portalach ogólnopolskich informacje sugerujące, że oni także poniosą karę czy cenę za mój upór - mówił.

Były poseł mówił też, że - jego zdaniem - "Jarosław Gowin nie wróci już do polskiej polityki".