"Sprawy, za które odpowiada Narodowy Bank Polski, są bezpieczne. Polacy nie mają się o co martwić. Trwa spór o miedzę. Tego typu spory sąsiedzkie zdarzają się w życiu" - tak ostatnie zamieszanie w Narodowym Banku Polskim komentował w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 prof. Przemysław Litwiniuk, członek Rady Polityki Pieniężnej. Podkreślił, że wewnętrzny spór w zarządzie NBP nie przełoży się na bezpieczeństwo oszczędności zwykłych obywateli i działalność systemu bankowego. "Nie ma takich zagrożeń. Jestem o tym przekonany" - uspokajał.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Prof. Litwiniuk: Polacy nie mają się co martwić

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Zamieszanie w NBP. Prof. Litwiniuk ocenia, jak wpłynie na bezpieczeństwo Polaków

Narodowy Bank Polski zmienił w ostatnim czasie strukturę organizacyjną - trzech członków zarządu straciło nadzór nad departamentami merytorycznymi.

Obecnie już czterech członków zarządu NBP nie nadzoruje żadnego departamentu - to Marta Gajęcka, Rafał Sura, Piotr Pogonowski oraz wcześniej Paweł Mucha.

Jak podało PAP źródło zbliżone do banku centralnego, powodem zmian była "utrata zaufania przez prezesa Glapińskiego i nienależyte wykonywanie obowiązków".

W Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 prof. Przemysław Litwiniuk, członek Rady Polityki Pieniężnej, podkreślił, że mimo całego zamieszania sprawy, za które odpowiada Narodowy Bank Polski, są bezpieczne.

Polacy nie mają się o co martwić. Trwa spór o miedzę. Tego rodzaju spory sąsiedzkie zdarzają się w życiu. (...) Wtrącanie się przez Radę w kwestie dotyczące relacji prezesa z zarządem nie jest najlepszym pomysłem. (...) Komunikowanie przez Radę, wydawanie jakiegoś moralizatorskiego stanowiska o podniosłym charakterze, w szczególności o pewnym zbyt daleko idącym stopniu ogólności, mogłoby wzbudzać niepotrzebny niepokój na rynkach czy też w społeczeństwie - powiedział prof. Przemysław Litwiniuk.

Ekonomista dodał w rozmowie z Piotrem Salakiem, że apel niektórych członków RPP nie powinien był zostać upubliczniony. Lepiej byłoby, gdyby on światła dziennego poza gmachem na ulicy Świętokrzyskiej nie ujrzał - mówił.

"Jest to bardzo skonfliktowana rodzina"

Zapytany o to, czy spór w NBP może być motywowany politycznie, gość Rozmowy o 7 w Radiu RMF24 odparł, że "nie jest to wykluczone, że takie inspiracje przynajmniej niektórym osobom towarzyszy".

Piotr Salak zauważył, że wszyscy, którzy wystąpili przeciwko prezesowi Glapińskiemu, jak i sam prezes, są z jednego środowiska politycznego.

Jest to bardzo skonfliktowana rodzina pod względem pochodzenia genetycznego, więc tutaj wszelkie uogólnienia są, w moim przekonaniu, niepożądane, a nawet nieuprawnione. Ja jestem pewien, że w ciągu kilku tygodni strony ułożą się do właściwego funkcjonowania, tak żeby nie eskalować tych sporów - komentował.

"Działamy w pełnej zgodzie"

Litwiniuk został też zapytany o kondycję i sposób zarządzania Narodowego Banku Polskiego. Jego zdaniem w ostatnich miesiącach sytuacja się w tej kwestii poprawiła.

Kurs polskiej waluty świadczy o tym, że mimo iż jesteśmy krajem przyfrontowym, to zaufanie inwestorów w czasach, w których odpływają, chociażby ze Stanów Zjednoczonych, przynależy polskiej gospodarce i polskiemu państwu - tłumaczył.

Zaznaczył też, że bez względu na spory, wszystkie ważne decyzje zapadają bez problemu.

W zakresie swoich ustawowych i konstytucyjnych kompetencji działamy w pełnej zgodzie i w pełnej gotowości. Rada Polityki Pieniężnej odpowiada za politykę monetarną. Ona jest w dobrej kondycji. My nawet wtedy, kiedy toczyliśmy ostre spory - wewnętrzne i uzewnętrznione pomiędzy członkami Rady a prezesem Glapińskim - nigdy nie uchylaliśmy się od rozmowy, od głosowań w sprawach o zasadniczym znaczeniu, jak też nie cofnęliśmy się przed podejmowaniem decyzji, które leżały w interesie polskiej gospodarki - powiedział Litwiniuk.

Prof. Litwiniuk o kolejnej obniżce stóp procentowych: Byłbym ostrożny

W rozmowie poruszono też temat obniżek stóp procentowych i tego, czy Polacy mogą liczyć na to, że kredyty stanieją.

Jeżeli otoczenie naszej gospodarki i jej parametry, które dzisiaj obserwujemy, nie odchylą się znacząco w najbliższej przyszłości, myślę tutaj przynajmniej o kwartale, to minimalna przestrzeń jeszcze jest na taką korektę in minus (będzie - red.), ale byłbym niezwykle ostrożny w podejmowaniu pochopnych decyzji - mówił Litwiniuk.

Jak dodał, "mamy tanie surowce, mocnego złotego, spadającą dynamikę wynagrodzeń czy - mówiąc szerzej - cen usług, mamy zamrożone ceny prądu. Więc jeżeli te parametry nie będą nam płatać figlów, powinniśmy pozostawać cały czas w przestrzeni celu".

Jego zdaniem podwyżki cen prądu mogą wpłynąć na sytuację i doprowadzić do tego, że odbije się to na ścieżce inflacji. Ekonomista zaznaczał, że finanse publiczne są w trudnej sytuacji, ale ze względu na wzrost gospodarczy można liczyć na stabilizację.

Wzrostem gospodarczym można wychodzić ze spirali zadłużenia publicznego. Podobnie jak widzimy ten projekt budżetu, to można zaobserwować mechanizmy wyrastania z długu - tłumaczył gość Piotra Salaka.

Prof. Przemysław Litwiniuk poruszył też kwestię wypłaty 800 plus. Myślę, że osoby zamożne nie musiałyby otrzymywać tego świadczenia - stwierdził.

A czy za te święta zapłacimy więcej?

Zapłacimy mniej za paliwo, zapłacimy mniej za koszty niektórych usług, za artykuły spożywcze. Tutaj ceny są w miarę stabilne, niektóre są tańsze. Tańsze ubrania, tańsze usługi fryzjerskie, droższe będą mięso, wędliny, dekoracje czy słodycze, no i choinki - mówił ekonomista.

Inwestowanie w kryptowaluty bardzo ryzykowne.

W rozmowie poruszono też temat kryptowalut.

Bank Centralny nie inwestuje w kryptowaluty. Czeski bank przeznaczył bardzo nieznaczną kwotę na to, aby przećwiczyć czy zbudować instrumenty i doświadczenia dotyczące włączania tego rodzaju instrumentów do systemu rezerw. Będziemy obserwować doświadczenia czeskie - mówił.

Jak jednak dodał, inwestowanie w kryptowaluty jest bardzo ryzykowne.

Uważam, że nie jest to obszar, który powinien podlegać zbytniej regulacji. Wchodzenie w odpowiedzialność przez państwo za ludzką nieodpowiedzialność jest, jeżeli jest to zbyt daleko idące, powoduje to, że płacą wszyscy za nierozsądek innych - powiedział członek Rady Polityki Pieniężnej.

Słuchaj Radia RMF24>>>