"Rządzący zdezerterowali w sprawie reparacji od Niemiec. To jest wielka hańba" – ocenił w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 Andrzej Śliwka. Poseł PiS skrytykował też słowa premiera o możliwym wypłaceniu przez Polskę odszkodowań ofiarom Niemców.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Poseł Prawa i Sprawiedliwości odniósł się do polsko-niemieckich konsultacji międzyrządowych, które odbyły się w Berlinie. Politycy dyskutowali m.in. o reparacjach. Prawdziwym przewrotem kopernikańskim jest to, że polski premier jedzie do Niemiec i mówi, że ofiarom zbrodni niemieckich w Polsce Polska będzie wypłacać odszkodowania - zaznaczył. Piotr Salak podkreślił, że stanie się tak, jeśli Niemcy nie wypłacą odszkodowań.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Prawu i Sprawiedliwości nie udało się uzyskać reparacji od Niemiec. Śliwka podkreślił jednak, że rządy PiS przygotowały w tej sprawie ważny dokument, a polska elita polityczna powinna wywierać nacisk na Niemców.
Stwierdził, że Donald Tusk i Radosław Sikorski "zachowują się poniżej krytyki, jeżeli chodzi o relacje z RFN".
Przywódca Rosji Władimir Putin i wysłannik prezydenta USA Steve Witkoff spotkają się dziś po południu w Moskwie. Według informacji medialnych rozmowy mają dotyczyć nie tylko pokoju na Ukrainie, ale także interesów z Rosją. Andrzej Śliwka pytany o to, czy należy wrócić do interesów z Rosjanami, mówił: Powinniśmy robić wszystko, co w naszej mocy, aby sankcje na Rosję pozostały w mocy. Miejmy świadomość, że Rosjanie oszukują swoich partnerów w polityce zagranicznej. Rosjanie prowadzą politykę wielkiego fałszu w polityce zagranicznej. Wskazał jednak, że nie można być ślepym na to, że Amerykanie również mają swoje interesy - a kluczowa jest dla nich sytuacja na Pacyfiku.
Zauważył, że część polityków europejskich szybko skrytykowała plan zawierający 28 punktów dla Ukrainy, a później okazało się, że nie była to jego ostateczna wersja. W polskiej polityce podnoszą głowę ci, którzy doprowadzili do tego, że imperialna polityka Federacji Rosyjskiej mogła funkcjonować - stwierdził.
Z Władimirem Putinem dogadywał się Donald Tusk. Prowadził politykę resetu, m.in. chciał z Bałtyckiej Elektrowni Jądrowej w Obwodzie Kaliningradzkim importować energię elektryczną, żebyśmy byli całkowicie uzależnieni od Rosjan - mówił. Dodał, że to dzięki Prawu i Sprawiedliwości Polska nie importuje surowców z Rosji. Piotr Salak przypomniał jednak, że za rządów PiS do Polski sprowadzono z Rosji 57 mln ton węgla. Ale rząd PiS uniezależnił nas od surowców z Federacji Rosyjskiej - zaznaczył.
Zdaniem Śliwki Donald Tusk był jednym z najbardziej prorosyjskich premierów w Europie i najbardziej prorosyjskim premierem w Polsce. A konkurencję miał ogromną - Józefa Oleksego, Włodzimierza Cimoszewicza, Leszka Millera. Ci sami politycy nie widzą tego, jak Donald Tusk prowadził politykę resetu, jak umarzał Gazpromowi miliard złotych - zaznaczył.
Na uwagę, że wygląda na to, że Amerykanie chcą bardziej robić interesy z Rosją, odpowiedział: Biznes niemiecki i politycy niemieccy przebierają nogami, żeby wrócić do relacji z Federacją Rosyjską. Pytany o to, czy jeśli Amerykanie wrócą do interesów z Rosją, to inaczej będzie patrzył na biznesy niemieckie, mówił: Ja Rosjanom, Władimirowi Putinowi w żaden sposób nie ufam. Uważam, że prowadzi negocjacje w złej wierze. Śliwka stwierdził, że dlatego w negocjacjach potrzebny jest taki podmiot jak USA, "które mają realną siłę na scenie geopolitycznej".
W rozmowie pojawił się też wątek rezygnacji przez Karola Nawrockiego ze spotkania z premierem Węgier. Stało się tak, ponieważ Orban spotkał się z Putinem. To właściwa decyzja. Gesty są istotne - zaznaczył Śliwka. Dodał jednak, że jest przekonany, że w przyszłości Karol Nawrocki spotka się z Viktorem Orbanem.
Na pytanie, jak to jest, że prezydent nie chce się widzieć z Orbanem, a Zbigniew Ziobro być może chciałby u niego uzyskać azyl, odpowiedział: To są dwie różne rzeczy - mówił i dodał: Mamy do czynienia z państwem, które jest w UE i NATO. Jest państwem, które słusznie zauważyło - sądy na Węgrzech - że w Polsce politycy opozycji nie mają prawa liczyć na sprawiedliwy proces, a wymiar sprawiedliwości jest upolityczniony.