"Spółka tym tematem zajmowała się już prawie cały 2023 rok. Wtedy wszystkie decyzje zapadły i kiedy ja miałem możliwość zapoznać się z tą sprawą na początku 2024 roku, wówczas tak naprawdę zastałem już sytuację, w której niewiele można było zrobić" - mówił Filip Czernicki, prezes zarządu Centralnego Portu Komunikacyjnego w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24, zapytany o kontrowersyjną sprzedaż działki w sąsiedztwie planowanej inwestycji.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Myśmy najpierw zapoznawali się z sytuacją spółki i to też zajęło trochę czasu, bo trzeba pamiętać, że tych audytów było wiele i sytuacja też nie była do końca nam znana, a w momencie, w którym dowiedzieliśmy się formalnie, że ta sprzedaż jednak się dokonała, to był dopiero kwiecień 2024 roku. Uznaliśmy, że najlepszą metodą będzie, jeśli KOWR jednak w drodze polubownej z tym właścicielem tę nieruchomość odzyska. Ponieważ to się nie udało, zaczęliśmy badać dogłębnie, jak w ogóle mogło do tego wszystkiego dojść i ponieważ było bardzo wiele pytań, było bardzo dużo niejasności, uznaliśmy, że musimy powierzyć tę sprawę też profesjonalnej kancelarii specjalizującej się w sprawach karnych, która tak naprawdę zbada dogłębnie tę kwestię i zarekomenduje, czy to wymaga zawiadomienia odpowiednich organów - stwierdził Czarnecki.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
16 stycznia dopiero objąłem stanowisko pełniącego obowiązki, byłem oddelegowany z rady nadzorczej. (...) Pracownicy spółki informowali mnie, że jest tego typu problem. Stąd ja kilka razy pisemnie zwracałem się do KOWR-u z prośbą o wyjaśnienia i informacje. W tej sprawie odpowiedź dostałem na początku kwietnia. Wtedy dopiero mogłem formalnie zareagować. Ale też proszę pamiętać, że to jest moment, w którym tak naprawdę już nie mogłem ani zaprotestować, ani nic zmienić, bo ta transakcja doszła do skutku na początku grudnia - wyjaśnił prezes CPK.
Po pierwsze to były naprawdę tysiące dokumentów i analiz. A po drugie to nie było jedyne zawiadomienie, które myśmy składali. Kancelaria karna pracowała nad tymi dokumentami ładnych kilka miesięcy, a z kolei spółka nie ma możliwości dochodzeniowo-śledczych, aby tutaj przesądzać, co się wydarzyło. Powierzyliśmy tę sprawę profesjonalistom i zakładamy, że w drodze postępowania prokuratorskiego czy ewentualnie dalszego postępowania sądowego będzie można tę sprawę wyjaśnić - stwierdził w Radiu RMF24.
Jeżeli spółka będzie miała możliwość odzyskania tej nieruchomości, to tylko w drodze wywłaszczenia i to tylko tej części nieruchomości, która jest niezbędna pod Kolej Dużych Prędkości, a to są 24 hektary z 160 - zaznaczył.
W procedurze administracyjnej, wówczas gdy będzie prawomocna decyzja lokalizacyjna czy też rygor na decyzji lokalizacyjnej pierwszej instancyjnej, wówczas spółka uzyskuje tytuł do nieruchomości i ma obowiązek wypłacić odszkodowanie za tę nieruchomość, która będzie wywłaszczona, a według naszych wycen to jest nawet kilkanaście milionów złotych - tłumaczył.
Pisemnie zwracaliśmy się do KOWR-u i osobiście spotykałem się z kierownictwem KOWR-u, prosząc o wyjaśnienia, ale też informując, że w tej sprawie mam wiele wątpliwości i mam wiele niejasności, które wydaje mi się, że należy dogłębnie sprawdzić i stąd kierownictwo KOWR-u też wiedziało, że przygotowujemy w tej sprawie zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, bo chcieliśmy też wyjaśnić, że w tej sprawie zbyt dużo jest zbiegów okoliczności i przypadków - mówił w Rozmowie o 7:00 prezes CPK.
Najkorzystniejszym wariantem byłby wariant, w którym po prostu będzie odsprzedaż z powrotem do KOWR-u całej nieruchomości, jeżeli to się by miało nie wydarzyć albo właściciele nieruchomości stawialiby jakieś warunki,(...) to oczywiście z punktu widzenia CPK możliwość jest pozyskania działki na inwestycje kolejowe, ale to jest tylko w przebiegu linii kolejowej, czyli w liniach rozgraniczających inwestycję, którą, którą będziemy prowadzili - wyjaśnił Czarnecki.
Także z punktu widzenia CPK nie jesteśmy w stanie odzyskać całości, to jest w gestii KOWR-u. Natomiast to, że CPK może kontynuować swoją inwestycję, to tak jak powiedziałem, w procedurze administracyjnej tą działkę na pewno pozyskamy. Tyle tylko, że, będziemy musieli za nią wypłacić odszkodowanie, gdybyśmy tą działkę uzyskali z KOWR-u, tak jak pierwotnie wnioskowaliśmy nieodpłatnie, wówczas Skarb Państwa nie poniósłby dodatkowych kosztów - dodał.
Każdy, jak rozumiem, skupia się na swojej pracy bieżącej i ja mogę powiedzieć, że z KOWR-em zależy nam na jak najlepszej współpracy przede wszystkim dlatego, że to nie jest jedyny temat, który mamy wspólnie do załatwienia. To są nieruchomości zamienne. To była także inicjatywa, na której nam zależało, aby w kwestiach, które są w dyspozycji KOWR-u, czyli nieruchomości rolne, aby dać też szansę rolnikom na zamiany tam, gdzie rolnicy prowadzący działalność gospodarczą na terenie przyszłej inwestycji lotniskowej mieli szansę przenieść swoją działalność na inne tereny gdzieś w Polsce, właśnie zamieniając się na nieruchomości rolne poprzez KOWR i tę kwestię, oczywiście wiem, że KOWR dzisiaj prowadzi - przyznał gość Michała Zielińskiego.
Oczywiście, ten czas był bardzo gorący i zarówno w spółce było wiele emocji, bo też mnożyły się pytania, jaka będzie decyzja co do kontynuacji projektu. Ale jak rozumiem, audyty, badania, analizy trwały też w innych resortach. Zapewne KOWR też miał wiele wątpliwości i pytań wobec działalności poprzedników, więc domyślam się, że stąd też mogło być opóźnienie w udzielaniu tych odpowiedzi, ale ja dbałem o interes przede wszystkim spółki i tych spraw, na których mi zależało na wyjaśnieniu i stąd te ponaglenia - zaznaczył.
Zakładam, że prokuratura oczywiście zrobi w tej sprawie odpowiednie kroki i mam nadzieję, że sprawy te zostaną wyjaśnione od spodu, chociaż tak jak powiedziałem, nie wstrzymuje to i w żaden sposób nie ma wpływu na realizację tej inwestycji - oświadczył prezes CPK.
Pytany o słowa szefa KOWR, że próbował się spotkać z właścicielem działki, odpowiedział: Trudno mi w to wnikać, bo to były działania prowadzone po stronie KOWR-u, ja też nie byłem o wszystkich informowany. Wiem, że do takiego spotkania czy wymiany korespondencji w sierpniu ubiegłego roku doszło i stąd wiem, że rzeczywiście na tym etapie uznaliśmy, że po prostu tej działki w formule koncyliacyjnej się nie uda pozyskać. A zatem myśmy z punktu widzenia CPK temat zamknęli jako temat, którego nie jesteśmy w stanie rozwiązać i uznaliśmy, że jedynie tą metodą wywłaszczenia, pozyskamy tę działkę, ale w zakresie niezbędnym do inwestycji kolejowej, a z kolei sprawę powierzymy do zbadania i wyjaśnienia już odpowiednim służbom, bo tak jak powiedziałem, ja jestem przede wszystkim rozliczany za to, żeby jak najszybciej zbudować to lotnisko.
Mniej więcej w połowie przyszłego roku zacznie lać się beton. To jest ten moment, kiedy zaczniemy palowanie i główne roboty ziemne, a w kolejnym roku wyjdzie ta inwestycja z ziemi i zacznie się budowa terminala. Także ta inwestycja rzeczywiście dzisiaj mocno przyspieszyła i mam nadzieję, niebawem zobaczą państwo efekty - powiedział w Radiu RMF24 Filip Czarnecki, prezes zarządu CPK.