"Będą blokowane miasta wojewódzkie, powiatowe i drogi” - Tomasz Obszański, szef rolniczej Solidarności potwierdził zapowiadany na 20 marca wielki protest rolników w całym kraju. "Będziemy protestować, żeby przeciwstawić się „zielonej komunie” – powiedział gość Rozmowy o 7 w internetowym Radiu RMF24.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Obszański o proteście 20 marca: Będziemy przeciwstawiać się "zielonej komunie"

O proteście rolników 6 marca w Warszawie Obszański mówił "pokojowy". O tym, co działo się przed Sejmem, rozmówca Bogdana Zalewskiego wyjaśniał: "Rolnicy zostali osaczeni przez policję. Doszło do eskalacji, która nie powinna mieć miejsca".

"Do późnych godzin nocnych wyciągaliśmy z naszymi prawnikami rolników z aresztów. Rolnicy nie byli agresorami. Pojawiły się osoby, które prowokowały" - relacjonował Tomasz Obszański wydarzenia z zeszłego tygodnia.

"To nie byli rolnicy, to nie byli myśliwi. Nagle pojawiły się osoby, które prowokacje wszczęły. Funkcjonariusze policji też byli tymi osobami, które niepotrzebnie eskalowały prowokację" - wyjaśniał gość Rozmowy o 7 w Radiu RMF24.

Obszański mówił też, że rząd powinien zacząć podchodzić do problemów rolników "logicznie" i powinni zajmować się tym fachowcy. "Nawet premier Tusk powiedział, że jego pracownicy w resorcie jednym, drugim, trzecim mają bardzo małe kompetencje" - oświadczył, nie podając nazwisk konkretnych osób. "Ci urzędnicy powinni być wymienieni na urzędników, którzy znają się na branży" - dodał.

Jak przyznał lider związkowców, rozmowa z premierem była "chłodna i płytka". Według relacji, premier miał przyznać na sobotnim spotkaniu, że nie ma zbyt wiele do zaoferowania rolnikom.

"Idąc na to spotkanie za wiele się nie spodziewaliśmy, ale chcieliśmy posłuchać, zobaczyć, co nasz rząd ma do zaoferowania. To był jednak monolog strony rządzącej" - mówił Obszański.

Jak dodał gość Bogdana Zalewskiego, wiele rzeczy można wynegocjować na forum krajowym, niekoniecznie w Unii. "Liczą się chęci" - mówił Obszański.

Obszański: Komisarza Janusza Wojciechowskiego należy wspierać

Gość Rozmowy o 7 w internetowym Radiu RMF24 dobrze ocenił obecną pracę unijnego komisarza ds. rolnictwa Janusza Wojciechowskiego.

"Zrobił wszystko, żeby skutki Zielonego Ładu maksymalnie zmniejszyć. Potrzebuje wsparcia polskiego i unijnego. Tu już nie ma co go krytykować, tylko trzeba działać. To jest nasz polski komisarz i jako Polacy powinniśmy z nim też rozmawiać. Jest otwarty na dialog" - mówił Obszański.

Natomiast, zdaniem związkowca, premier Donald Tusk za bardzo sugeruje się wskazówkami płynącymi z Brukseli.

"Wystarczy odrobina dobrej woli, wystarczy tylko chcieć. Tak, jak założenia Zielonego Ładu wprowadzono, tak można od nich odejść" - mówił Obszański.

Jak dodał, podobnie jest z utrzymaniem polskiej produkcji żywności.

"Potrzebne są dobre chęci. Nie mamy swojego handlu, nie mamy swojego przemysłu, ciężko jest przebić się przez procedury i obostrzenia. Trzeba robić wszystko, żeby mieć swoje przetwórstwo rolno-spożywcze i handel" - tłumaczył lider związkowców.

Ograniczenie zużycia pestycydów

Jednym z założeń rolniczego Zielonego Ładu było ograniczenie zużycia środków ochrony roślin. Polscy rolnicy protestują przeciwko nierównemu traktowaniu z farmerami z Europy Zachodniej.

"Nie możemy wprowadzić zapisów mówiących o ograniczeniu pestycydów o 50 proc. Polska zużywa 2,5 kg substancji czynnej na hektar, a w Holandii to zużycie sięga 8 kg na hektar. Jeśli podzielimy to na pół, to gdzie jesteśmy my, a gdzie oni" - tłumaczył Obszański.

Jak dodał, Polska jest w europejskiej czołówce, jeśli chodzi o ekologiczną żywność.

"To powinno być premiowane, a nie ograniczane. Jesteśmy pracowici i mamy wiele dobrych pomysłów, ale rynek potrzebuje wsparcia, by móc się rozwijać" - mówił szef rolniczej Solidarności.

Tomasz Obszański wskazywał również na potrzebę wsparcia Ukrainy, ale nie kosztem polskiego rolnika.

"Pomóżmy Ukrainie sprzedawać żywność na rynki afrykańskie i azjatyckie. Trzeba zrobić wszystko, by im w tym pomóc" - mówił lider związkowców.