"Sytuacja w rolnictwie jest trudna. Nie jesteśmy odrębną wyspą" - mówił w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 minister rolnictwa Stefan Krajewski. Pytany o skup interwencyjny odparł, że może on dotyczyć tylko kilku produktów: mleka, cukru, masła. "Nie możemy stosować skupu interwencyjnego dla warzyw" - tłumaczył polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

"Nie jesteśmy odrębną wyspą". Minister o problemach rolników

"Niezadowolenie jest duże"

Stefan Krajewski przyznał w Radiu RMF24, że liczy się z tym, iż wkrótce może dojść do rolniczych protestów. Niezadowolenie jest duże, bo koszty produkcji rosną - stwierdził. Jednocześnie zauważył, że więcej zapowiedzi demonstracji pada ze strony działaczy związkowych niż rolników.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

"Nie jesteśmy odrębną wyspą". Minister o problemach rolników

Jestem ministrem od 90 dni. Nie da się wszystkiego rozwiązać w 90 dni - przyznał Krajewski.

Gość Radia RMF24 zachęcał rolników do tego, by się ubezpieczać. Na sugestię, że to kolejne koszty, odparł, że inaczej by to wyglądało, jeśli chodzi o ceny, gdyby ubezpieczenia stały się powszechne i obowiązkowe.

Dopłacamy z budżetu państwa do ubezpieczeń. 300 milionów zł w tym budżecie nie było wykorzystane. Rolnicy nie korzystają z tych ubezpieczeń z dopłatą państwa - stwierdził Krajewski.

"Nie pozwolę na to"

W rozmowie pojawił się też temat budzącej obawy umowy pomiędzy krajami Unii Europejskiej a Ukrainą.

Nie pozwolę na to, żeby ukraińskie produkty zalały polski rynek - zapewniał Krajewski. Musimy obserwować wszystkie produkty, które mogą wjechać - rynek owoców, warzyw - zwracał uwagę.

Najważniejsze jest to, żebyśmy nie popełnili błędu poprzedników. Mamy kontrolować to, co wjeżdża i znać konkretne kontyngenty - tłumaczył szef resortu rolnictwa.

Na pytanie, jak idzie rządowi zbieranie mniejszości blokującej w sprawie umowy z Mercosur, Krajewski odparł, że jest problem.

Zwłaszcza po tym, jak Komisja Europejska ogłosiła, że będą klauzule ochronne, dodatkowe pieniądze, które miałyby rekompensować straty europejskich rolników i przetwórców, ale też jest to odpowiedzią na wniosek nasz, Francji, żeby maksymalnie zabezpieczyć rolników - mówił.

Piotr Salak zapytał, czy da się coś zrobić, żeby polska wołowina była tańsza niż argentyńska.

Pewnie nie da się, bo produkcja rolnicza w Ameryce Południowej jest zupełnie inna niż w Polsce. Dwa razy zbiera się plony roślinne w Ameryce Południowej. Tam nie ma przymrozków, które dokuczają naszym rolnikom. Może być susza, ale nie ma niskich temperatur, które sprawiają, że jakieś rośliny nie przezimują - oceniał w Radiu RMF24 szef resortu rolnictwa.

Krajewski o samozbiorach: Polacy są znani z akcyjności

Jak szef resortu rolnictwa ocenia popularne w tym roku samozbiory? To nie jest rozwiązanie systemowe. To jest takie doraźne, krótkotrwałe wsparcie - przyznał gość Piotra Salaka.

Polacy są znani z akcyjności. Jeżeli widzą, że trzeba pomóc tym producentom, którzy zostają z konkretnym towarem na polu, starają się przejechać czasem kilkaset kilometrów, zebrać i zapłacić temu rolnikowi czy sadownikowi za towar - mówił Krajewski.

"Na tym się zarabia"

W Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 poruszono też temat głosowania nad zakazem hodowli zwierząt futerkowych.

Każdy głosuje zgodnie ze swoim podejściem do tematu. Uważam, że to jest kolejna branża, którą oczywiście możemy wygasić, tylko my często wyzbywamy się wpływów do budżetu - mówił Stefan Krajewski.

Rozumiem te kwestie etyczne, moralne, które są w wielu miejscach poruszane, ale proszę zobaczyć, chociażby foie gras. Tuczenie gęsi na tak zwane stłuszczone wątróbki, my to wycofaliśmy w latach 90., a chociażby we Francji funkcjonuje. Na tym się zarabia - dodał.

Jak przyznał, w tej sprawie czeka na ruch prezydenta.