"Nie ma zboża ukraińskiego w Polsce" - przekonywał w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 ukraiński deputowany Mykoła Kniażycki. "Trzeba siadać do stołu negocjacyjnego i rozmawiać, a nie blokować granicę" - stwierdził. Gość Bogdana Zalewskiego podkreślał, że rozumie problemy polskich rolników, którzy blokują polsko-ukraińskie oraz od wczoraj także polsko-niemieckie przejścia graniczne. "Ceny spadają, bo Unia Europejska importuje cukier i inne tanie produkty z Ameryki Południowej i z Azji" - mówił Kniażycki.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Kniażycki: Ukraińcy walczą. Cały front jest w walkach taktycznych

Deputowany Rady Najwyższej Ukrainy Mykoła Kniażycki komentował trwające na polsko-ukraińskich przejściach protesty rolników. To nie jest empatia, jeśli blokujecie granicę, którą idą czołgi potrzebne do walki, którą idzie pomoc humanitarna dla nas od was. Od tych Polaków, którzy są empatyczni - zaznaczał.

Relacje polsko-ukraińskie? "Widać zmianę"

Na pytanie o ocenę aktualnych relacji polsko-ukraińskich, Mykoła Kniażycki przywoływał statystyki, według których pół rok temu 95 proc. Ukraińców myślało, że Polska jest największym przyjacielem Ukrainy. Teraz tak uważa ok. 80-84 proc. Ukraińców. Ta zmiana jest spowodowana przede wszystkim protestami na granicy - zaznaczał. Propaganda antypolska działa też na terenie Ukrainy tak jak propaganda antyukraińska na terenie Polski. Krytykuję w Polsce tylko jedną siłę polityczną, Konfederację. Moim zdaniem Konfederacja otwarcie pracuje na Rosję - dodawał Kniażycki.

Zmiany w ukraińskiej armii: Zazdrość polityczna nie powinna decydować

Uważam, że dymisja generała Wałerija Załużnego była błędem. Generał Załużny ma wysoki poziom wiary i zaufania ze strony społeczeństwa ukraińskiego. Według mnie zazdrość polityczna nie powinna decydować o zmianie dowódcy armii - mówił w Radiu RMF24 Mykoła Kniażycki. Jego zdaniem, obecny generał Ołeksandr Syrski jest człowiekiem, który jest odpowiednio przygotowany do kierowania ukraińską armią. Generał Ołeksandr Syrski jest bardzo doświadczony, wcześniej kierował wojskami naziemnymi - dodawał.

Sytuacja na froncie

Mykoła Kniażycki przewiduje, że sytuacja na froncie będzie trudna. Idą bardzo ciężkie walki na terenie Ukrainy. Nie mamy całej potrzebnej amunicji przez to, że zablokowane są pieniądze w amerykańskim Kongresie. Ukraińcy walczą. Cały front jest w walkach taktycznych - zaznaczał. Dodał, że "trwają walki na wschodzie, na froncie koło Awdijiwki". "Rosjanie rozpoczęli kontrofensywę w kierunku Robotyne" - stwierdził.

Gość Rozmowy o 7:00 w Radiu RMF24 jest obecnie we Lwowie. Tam w poniedziałek o poranku na szczęście było spokojnie. Od czasu do czasu przelatują tu tylko rakiety. Przypominają mi się słowa, które znalazłem w filmie Jerzego Hoffmana, filmie, który jest ekranizacją powieści Henryka Sienkiewicza. Sens jest taki: gdy Ukraińscy i Polacy są razem, to zwyciężymy. Mam nadzieję, że teraz zwyciężymy razem - podkreślał. Mój syn jest na froncie. Kontaktujemy się najczęściej przez aplikacje typu Messenger, które uznamy za bezpieczne. Martwię się oczywiście o niego, patrzę na mapę, słucham rzeczników ukraińskiego wojska - opisywał Kniażycki.