Jeden trzecioligowiec i trzech drugoligowców powalczy o awans do półfinału piłkarskiego Pucharu Polski. Na przeszkodzie staną im ekstraklasowe drużyny i jeden zespół pierwszoligowy. Obrońcą trofeum jest Raków Częstochowa, który równolegle walczy o krajowe mistrzostwo.

REKLAMA

Zmagania o piłkarski Puchar Polski zwane są "pucharem tysiąca drużyn" i często obfitują w niespodzianki, czego przykładem jest obecna edycja. W walce o półfinały wystąpią bowiem m.in. trzecioligowa Lechia Zielona Góra i aż trzy drużyny z drugiej ligi: Pogoń Siedlce, KKS Kalisz oraz Motor Lublin. Zgodnie z tradycją tych rozgrywek gospodarzami będą drużyny występujące w niższych klasach.

Walka o awans do najlepszej czwórki rozpocznie się już dziś o godz. 13:00 w Zielonej Górze, gdzie lokalna Lechia podejmie występującą trzy klasy wyżej Legię Warszawa. Gospodarze w dwóch poprzednich rundach wyeliminowali już inne ekipy ekstraklasy - Jagiellonię Białystok i Radomiaka Radom.

Lechia będzie chciała maksymalnie zmobilizować się na starcie z taką marką, jaką jest Legia. Pomoże w tym prezes klubu-gospodarza Maciej Murawski, który ma za sobą karierę w stołecznej drużynie. Dla "Wojskowych" rozegrał 146 spotkań.

Legia podejdzie do tego meczu podrażniona nie do końca udanym występem w ligowym klasyku. W miniony piątek w emocjonującym meczu "Wojskowi" zremisowali z Widzewem Łódź 2:2. W końcówce spotkania na boisko wszedł wracający po kontuzji Carlitos. Niewykluczone, że Hiszpan teraz zagra dłużej.

Wygląda na to, że będzie gotowy na mecz Pucharu Polski. Ale zobaczymy. Mamy kilka opcji w ataku, jest m.in. Tomáš Pekhart - powiedział po spotkaniu z Widzewem trener warszawskiej Legii Kosta Runjaić.

Duże nadzieje w Siedlcach

Również dziś, ale dopiero o godz. 17:30 drugoligowa Pogoń Siedlce, prowadzona przez byłego reprezentanta Polski (i również byłego zawodnika Legii) Marka Saganowskiego, zagra u siebie z pierwszoligowym Górnikiem Łęczna. Piłkarze z Siedlec wznowili występy w 2. lidze w miniony piątek, pewnie wygrywając z Garbarnią Kraków 3:0.

Ekipa z Łęcznej gra już od trzech tygodni, ale słabo sobie radzi na zapleczu ekstraklasy; zajmuje dopiero trzynaste miejsce. W weekend dokonano w Górniku zmiany trenera - nowym został Ireneusz Mamrot.

Druga część rywalizacji w środę

Pozostałe dwa ćwierćfinały odbędą się w środę. Najpierw o godz. 17:30 wicelider 2. ligi KKS Kalisz, pod wodzą byłego napastnika m.in. Polonii Warszawa i Widzewa Łódź Bartosza Tarachulskiego, zmierzy się u siebie ze Śląskiem Wrocław.

O godz. 20:30 do gry wkroczy broniący trofeum Raków Częstochowa, który na wyjeździe zmierzy się z drugoligowym Motorem Lublin. Każdy inny wynik niż zwycięstwo drużyny Marka Papszuna byłby wielką sensacją.

Zespół z Częstochowy jest zdecydowanym liderem ekstraklasy i wydaje się, że pewnie zmierza po pierwsze w historii mistrzostwo kraju. Natomiast rozgrywki, których stawką jest krajowe trofeum, stały się w ostatnich latach specjalnością podopiecznych Papszuna. Raków sięgnął po puchar w 2021 i 2022 roku.

Finał Pucharu Polski zostanie rozegrany 2 maja. W puli nagród jest 10 milionów złotych, z czego połowę otrzyma triumfator rozgrywek.