​Przed dzisiejszym meczem trener Maciej Bartoszek zapowiadał rewolucję kadrową w szeregach Wisły Płock. Meczu 7. kolejki z Górnikiem w Łęcznej "Nafciarze" nie mogą zaliczyć do udanych. Ostatecznie płocki szkoleniowiec wymienił trzech piłkarzy, zaś trener Ireneusz Mamrot dokonał czterech zmian w wyjściowym składzie zespołu.

REKLAMA

Płocczanie na swoim boisku nie przegrali jeszcze w tym sezonie spotkania, zaliczyli dwa zwycięstwa (z Radomiakiem 1:0 i Zagłębiem 4:0) i jeden remis z Rakowem Częstochowa (1:1). Goście od czterech spotkań nie zdobyli kompletu punktów.

#WPJAG Osiem minut, trzy gole, triumf @WislaPlockSA nad @Jagiellonia1920! pic.twitter.com/9J13DeF1G3

_Ekstraklasa_September 18, 2021

Pierwsze dziesięć minut nie było widowiskiem, ot taka ligowa kopanina, bez strzałów na bramkę. Tuż przed końcem pierwszego kwadransa po długim rozegraniu Wisły, dośrodkowywał Kristian Vallo, a pierwszy w tym meczu celny strzał oddał Jakub Rzeźniczak. Pavels Steinbors był na swoim miejscu. Chwilę później Taras Romanczuk oddał zaskakujący strzał z dystansu, sprawdzający Krzysztofa Kamińskiego, który nie dał się zaskoczyć.

Szansę na otwarcie wyniku miał w 19. min Rafał Wolski, strzelając na bramkę, ale bieg piłki zmienili obrońcy atakujący płocczanina. Goście mogli zdobyć pierwszego gola w 23. min. Kacper Tabiś chciał zaskoczyć Kamińskiego strzałem z dystansu, ale bramkarz Wisły wiedział co zrobić z taką piłką. Jeszcze po dośrodkowaniu Vallo w 28. min przestrzelił Damian Rasak.

Dobrze wypełniający swoją rolę Wolski, musiał pożegnać się z murawą w 30. min. Schodząc z boiska, trzymał się za biodro. W jego miejsce wszedł Dominik Furman, który przez ostatnie tygodnie pauzował za faul, po którym 14 sierpnia otrzymał czerwoną kartkę. Pierwsza polowa zakończyła się bezbramkowym remisem.

Gra zaostrzyła się po powrocie z szatni

Po powrocie z szatni obydwie drużyny przyspieszyły, gra się zaostrzyła. W 55. min został sfaulowany Mateusz Szwoch i Wisła straciła swojego drugiego ofensywnego zawodnika.

Mimo tego na boisku sporo się działo. W efekcie wynik otworzyła Wisła. W 71. min Vallo zagrał lewą nogą na pole karne, gdzie strzelał głową Marko Kolar, ale piłkę wpakował do siatki Damian Warchoł. W 73. min Łukasz Sekulski świetnie wyszedł do piłki posłanej z głębi pola, chciał strzelić, ale na jego wykończenie już spokojnie czekał Steinbors, wybijając futbolówkę na rzut rożny. Od razu do piłki podszedł Furman i jak z podręcznika, strzelił prosto na głowę czającego się Damiana Michalskiego, który z pięciu metrów wpakował ją do siatki.

W 78. min goście mieli szansę na zdobycie kontaktowego gola. Bojan Nastic oddał strzał odprowadzony wzrokiem przez Kamińskiego, ale piłka odbiła się od poprzeczki. Okazało się, że to nie koniec ciekawych akcji w siedemdziesiątych minutach. W 79. Vallo posłał piłkę na wolne pole, po błędzie obrońcy minimalnie Kolar wycofał futbolówkę, którą przechwycił i z najbliższej odległości umieścił w siatce Sekulski.

Osiem minut wystarczyło Wiśle, by 3:0 pokonać Jagiellonię i awansować w tabeli.