Piłkarze Lecha Poznań odpadli w 4. rundzie eliminacji Ligi Europy i zagrają w Lidze Konferencji. Stanie się tak mimo czwartkowego zwycięstwa w Belgii nad KRC Genk 2:1.

REKLAMA

Piłkarze Lecha Poznań, mimo czwartkowego zwycięstwa w Belgii nad KRC Genk 2:1 (1:1), odpadli w 4. rundzie eliminacji Ligi Europy.

Przypomnijmy, przed tygodniem Lechici ulegli u siebie 1:5.

To oznacza, że mistrzowie Polski wystąpią w fazie ligowej (zasadniczej) Ligi Konferencji.

Wygrywamy mecz rewanowy z KRC Genk 2:1, jednak jesieni zagramy w fazie ligowej @Conf_League. Losowanie rywali jutro o 13:00. __90'+2 #KRCLPO 1:2 pic.twitter.com/yDHnVWJsrg

LechPoznanAugust 28, 2025

Poznański zespół najpierw odpadł w 3. rundzie eliminacji Ligi Mistrzów, po dwumeczu z Crveną Zvezdą Belgrad (1:3, 1:1), co oznaczało udział w 4. rundzie kwalifikacji Ligi Europy.

W tych rozgrywkach emocje dla kibiców Lecha skończyły się praktycznie po pierwszym meczu z rywalami z Belgii. W poprzedni czwartek "Kolejorz" przegrał u siebie KRC Genk 1:5, więc znalazł się w arcytrudnej sytuacji przed rewanżem.

Chcemy wygrać w Belgii i bronić dobrego imienia klubu. Natomiast będziemy potrzebować cudu, żeby awansować - przyznał przed rewanżem trener Niels Frederiksen.

Szkoleniowiec Lecha od początku sezonu nie może korzystać z wielu kontuzjowanych piłkarzy. Podobnie było w czwartkowy wieczór w Genku, ale ci zawodnicy, którzy dostali od niego szansę, stanęli na wysokości zadania.

Przebieg meczu

Wprawdzie prowadzenie objęli gospodarze - w 31. minucie brak zdecydowania i chaos w defensywie mistrzów Polski wykorzystał Japończyk Junya Ito - ale później do głosu doszli piłkarze z Poznania.

Jeszcze przed przerwą (43.) do wyrównania doprowadził Kornel Lisman, który po rajdzie przez pół boiska zaskoczył bramkarza Genku mocnym strzałem przy tzw. bliższym słupku. Słowa uznania dla 19-letniego skrzydłowego Lecha, lecz ta sytuacja jednocześnie obciąża konto austriackiego golkipera gospodarzy Tobiasa Lawala.

W drugiej połowie kibice gości znów mieli powody do radości. W 56. minucie efektownym i precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Szwed Leo Bengtsson, dając mistrzom Polski prowadzenie w meczu.

Do odrobienia strat z pierwszego spotkania wciąż było daleko, ale "Kolejorz" próbował. Kwadrans później, po ogromnym błędzie defensywy gospodarzy, w świetnej sytuacji znalazł się właśnie Bengtsson, lecz tym razem nieznacznie się pomylił.

Do końca meczu wynik już nie uległ zmianie. Lechowi na pocieszenie pozostały ważne punkty do rankingu UEFA i przede wszystkim możliwość występów w fazie zasadniczej Ligi Konferencji. Losowanie sześciu rywali dla poznańskiego zespołu odbędzie się w piątek.

KRC Genk - Lech Poznań 1:2 (1:1).

Bramki: 1:0 Junya Ito (31), 1:1 Kornel Lisman (43), 1:2 Leo Bengtsson (56-wolny).