Grająca w linii obrony Emilia Szymczak przygotowuje się z reprezentacją Polski do pierwszego w historii występu na mistrzostwach Europy. Młoda zawodniczka bardzo wcześniej opuściła rodzinny dom i postawiła na sportową karierę. Obecnie gra w wielkiej Barcelonie i jest ważną postacią biało-czerwonej drużyny trenerki Niny Patalon.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Emilia Szymczak to obecnie zawodniczka drugiej drużyny Barcelony. 18-latka bardzo wcześnie zdecydowała się na zagraniczny transfer. Szybko też opuściła rodzinny dom.
Szybko bardzo musiałam dojrzeć. Moje rówieśniczki mieszkały w domach, gdy ja już musiałam wyjechać. Otaczałam się jednak bardzo dobrymi osobami. Rodzina od pewnego czasu nie jest już ze mną na co dzień, ale bardzo mnie wspierała, pomagała. Zawsze mogłam zadzwonić. Oni mi wszystko tłumaczyli, pomagali. Uważam, że ta dojrzałość to nie tylko moja zasługa, ale też tego, kogo miała wokół siebie - wspomina nasza obrończyni.
Barcelona to obecnie jedna z najlepszych drużyn w kobiecym futbolu. W składzie absolutnie fenomenalne zawodniczki. Trafienie do takiego środowiska dla nastolatki z Polski było dużym przeżyciem.
Na początku był szok. Dzielić szatnię z gwiazdami, które oglądało się przed telewizorem. Z dnia na dzień znalazłam się obok nich. Miałam z nimi trenować. No był duży szok. Nadal jest podekscytowana klubem i chcę dawać z siebie jak najwięcej. Do dziś jestem pod wielkim wrażeniem tego, jak one grają w piłkę. Mamy mnóstwo przykładów. Staramy się czerpać, gdy trenujemy z pierwszą drużyną. Mogę się rozwijać wokół wyjątkowych zawodniczek i świetnego sztabu - komentuje Skrzypczak.
Jedną z zawodniczek, którą Szymczak może obserwować na treningach, jest największa gwiazda naszej reprezentacji Ewa Pajor.
Jest niesamowicie pracowita. Daje z siebie sto procent w każdym aspekcie każdego dnia. To bardzo duży wzór do naśladowania - charakteryzuje swoją koleżankę 18-letnia piłkarka.
Szymczak w tym roku pisała maturę. Na razie czeka na wyniki. I choć futbol jest dla niej numerem jeden, to twardo stąpa po ziemi i stawia też na edukację.
Nauki nie zostawię. Piłka to nie jest wszystko. Teraz gram fajnie, wszystko się rozwija, ale nie wiem, co będzie w przyszłości. Sport to też kontuzje. Na pewno będę kontynuowała naukę. Nie narzucam sobie jednak presji. Nie mam wybranego kierunku. Może zrobię sobie rok przerwy, ale na pewno nauki nie porzucę. Bardzo lubię pracować z dziećmi. Mogę iść w stronę sportu i wykorzystać swoje doświadczenie. Może praca trenerska? - zastanawia się zawodniczka.
Nasza młoda zawodniczka umieszczana jest w rankingach najzdolniejszych piłkarek. Już teraz rozwija swój talent w Barcelonie. W takiej sytuacji łatwo wpaść w pułapkę samozachwytu. W przypadku Szymczak ten problem jednak wydaje się bardzo odległy.
W żadnym stopniu nie mogę się teraz rozluźnić. Mam świadomość, że przede mną bardzo ważne lata. Wiem, że muszę dawać z siebie jeszcze więcej, jeszcze więcej trenować. Chcę się rozwijać. Stawiam na ciężką pracę - mówi.
Zawodniczka cieszy się także z tego, że z rodzinnego domu wyniosła poczucie obowiązku. Przy pracujących rodzicach i młodszym rodzeństwie musiała wcześnie przejąć część prostych obowiązków domowych. To szczególnie ważne w życiu sportowców, którzy często po zakończeniu swoich kariery mają problem, by odnaleźć się w codziennym życiu. I to kolejne zjawisko, które zdaje się nie zagrażać naszej piłkarce.
Zanim wyjechałam, to miałam jakieś tam domowe obowiązki: pranie, gotowanie obiadu. Dziś potrafię o to zadbać sama. Wyjazd do Barcelony pokazał mi, jak ważna jest odpowiedzialność i konsekwencja w podstawowych sprawach jak na przykład mycie naczyń - podkreśla.
Teraz kadra przygotowuje się do pierwszego w historii występu na mistrzostwach Europy. Polki zapewniły sobie awans dzięki barażom. Szymczak zagrała w obu decydujących spotkaniach przeciwko Austrii. W fazie grupowej turnieju w Szwajcarii Polki zagrają z Niemkami, Dunkami i Szwedkami.
Jako kadra nie miałyśmy większego wzywania. Postaramy się jak najlepiej przygotować do tego turnieju tak, żeby zapewnić jak najwięcej emocji kibicom. Każda z nas jest w innym wieku, każda ma inne doświadczenia, więc na ten pierwszy mecz będziemy patrzeć w inny sposób. Na pewno początku pojedynku z Niemkami może być nerwowy. Mogą pojawić się emocje. Postaramy się jednak zagrać zgodnie z naszym planem - podkreśla polska piłkarka.
Polki pierwszy mecz na Euro rozegrają 4 lipca. Wcześniej w Mielcu rozegrają jeszcze mecz towarzyski z Ukrainą.