Roberta Lewandowskiego i Barcelonę trudno zatrzymać w tym sezonie. Polak strzelił dwa gole, a jego drużyna rozgromiła Borussię Dortmund 4:0 w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Rewanż odbędzie się 15 kwietnia, ale wydaje się być formalnością. W drugim środowym meczu Champions League Paris Saint-Germain wygrał z Aston Villą 3:1.
Robert Lewandowski trafił do siatki w 48. i 66. minucie. Ma już 11 bramek w obecnej edycji elitarnych rozgrywek, a łącznie w karierze 105. Przeciwko swojemu byłemu klubowi grał do 81. minuty, natomiast w bramce gospodarzy wystąpił Wojciech Szczęsny. Z polskim golkiperem w składzie "Duma Katalonii" jeszcze nie przegrała - licznik wskazuje już 21 takich meczów. We wszystkich rozgrywkach zespół z Polakiem między słupkami zanotował 18 wygranych i trzy remisy. Polski golkiper po raz 11. zachował czyste konto.
Do przerwy środowego ćwierćfinału Katalończycy prowadzili 1:0 - w 25. minucie Pau Cubarsi skierował piłkę w kierunku bramki, a tuż przed linię wbił ją do siatki Brazylijczyk Raphinha, który z 12 golami jest liderem klasyfikacji strzelców Ligi Mistrzów w tym sezonie.
W drugiej połowie koncert gry dał Robert Lewandowski, choć przy swoim pierwszym trafieniu - w 48. minucie - nie miał trudnego zadania. Raphinha tak podał piłkę, że doświadczonemu napastnikowi, stojącemu niemal na linii bramkowej, pozostało tylko wbić ją głową do pustej bramki. Natomiast w 66. minucie polski snajper popisał się mocnym, płaskim strzałem z ok. 12 metrów. Szwajcarski bramkarz BVB Gregor Kobel musnął piłkę, ale nie miał szans na skuteczną interwencję.
W 77. minucie wynik na 4:0 ustalił, praktycznie rozstrzygając już chyba sprawę awansu, Lamine Yamal. W wieku 17 lat i 270 dni został drugim najmłodszym strzelcem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Rekord należy do byłego piłkarza Barcelony Bojana Krkicia - on trafił 1 kwietnia 2008 roku (w meczu z Schalke Gelsenkirchen) w wieku 17 lat i 217 dni.
Lamine, Raphinha i ja dobrze współpracujemy na boisku oraz poza nim. Mamy jeszcze cztery duże kroki do zrobienia w tych rozgrywkach - przyznał po środowym zwycięstwie 36-letni kapitan reprezentacji Polski. Mam teraz 99 goli dla Barcelony (w różnych rozgrywkach - przyp. red.) i jestem z tego zadowolony. Ale wszyscy musimy pracować jako zespół, łącznie z napastnikami. Dzięki temu wszystko jest łatwiejsze do osiągnięcia - dodał.
Duży krok na drodze do półfinału Ligi Mistrzów zrobił także Paris Saint-Germain. Zespół trenera Luisa Enrique, pewny już 13. w historii tytułu mistrza Francji, wygrał z Aston Villą 3:1, choć przegrywał od 35. minuty po golu Morgana Rogersa.
Już cztery minuty później pięknym strzałem z dystansu wyrównał niedawny debiutant w reprezentacji Francji Desire Doue. Tuż po przerwie prowadzenie paryżanom dał sprowadzony zimą z Napoli Gruzin Chwicza Kwaracchelia, a w doliczonym czasie gry wynik ustalił Portugalczyk Nuno Mendes.
W podstawowym składzie ekipy z Birmingham wybiegł Matty Cash, który został zmieniony po pierwszej połowie.
We wtorek Arsenal, z Jakubem Kiwiorem w składzie, pokonał w Londynie broniący trofeum Real Madryt 3:0, zaś Inter Mediolan, w którego barwach wystąpił w końcówce zawodów Nicola Zalewski, wygrał w Monachium z Bayernem 2:1.
W półfinałach spotkają się zwycięzcy dwumeczów Arsenal - Real i PSG - Aston Villa, a drugą parę utworzą lepsi ze starć Barcelony z BVB i Bayernu z Interem. Finał zostanie rozegrany 31 maja w Monachium.