Trener Bayernu Monachium Hansi Flick po raz kolejny chwali Roberta Lewandowskiego, strzelca dwóch goli w finale Pucharu Niemiec z Bayerem Leverkusen (4:2). "Życzę mu, żeby został Piłkarzem Roku, spełnił ku temu wszystkie warunki" - ocenił. Polak i jego koledzy dostali 13 dni wolnego.

REKLAMA

Bawarczycy osiągnęli już dwa z trzech tegorocznych celów - zdobyli tytuł i puchar, a Robert Lewandowski dołożył do tego piątą w karierze koronę króla strzelców Bundesligi.

Teraz Bayern czeka walka o ostatnie trofeum - Ligi Mistrzów. Ale zanim ją rozpoczną, czeka ich 13 dni wolnego.

Chłopaki zasłużyli na odpoczynek - stwierdził ich trener Hansi Flick.

Przy okazji po raz kolejny pochwalił Lewandowskiego. Uważa, że tym razem to właśnie on powinien otrzymać nagrodę za najlepszego piłkarza roku.

W tym roku imponował niesamowitą formą, spełnił chyba wszystkie możliwe warunki, by w końcu zostać uznanym za najlepszego. Bardzo mu tego życzę - przyznał i dodał: Spójrzmy na liczby. W Bundeslidze strzelił 34 gole, a w całym sezonie łącznie 51. To chyba warto pomyśleć, żeby w końcu też docenić piłkarza z niemieckiej ekstraklasy.

Od 2008 roku Złotą Piłkę dzielą między sobą Portugalczyk Cristiano Ronaldo i Argentyńczyk Lionel Messi. Wyjątkiem był rok 2018, kiedy za najlepszego uznano Chorwata Lukę Modrica.

Radosne świętowanie

Piłkarze Bayernu po wywalczeniu 13. w historii dubletu poszli najpierw świętować. Zielone światło ku temu dał szef klubu Karl-Heinz Rummenigge. To ważne, by w momencie sukcesu drużyna potrafiła się także razem bawić - uznał.

To był 20. triumf monachijczyków w Pucharze Niemiec, a kilka tygodni wcześniej po raz 30. wywalczyli też mistrzostwo kraju.

Po ostatnim gwizdku sędziego w sobotnim finale w Berlinie piłkarze - w tym także Lewandowski - chwycili Flicka i zaczęli go podrzucać. Takiego zaszczytu nie doczekał się żaden inny szkoleniowiec.

Nie wiedziałem, że moja drużyna jest taka silna - śmiał się później 55-letni trener, cały mokry od... szampana.