Siedmiu Polaków - Kamila Stocha, Piotra Żyłę, Dawida Kubackiego, Macieja Kota, Stefana Hulę, Jakuba Wolnego i Klemensa Murańkę - zobaczymy dzisiaj na Gross-Titlis-Schanze podczas drugiego w ten weekend konkursu Pucharu Świata w szwajcarskim Engelbergu. Stoch powalczy o powtórzenie sukcesu z soboty, kiedy sięgnął po długo wyczekiwane zwycięstwo. Kwalifikacje dzisiejszego konkursu zostały odwołane z powodu zbyt silnego wiatru. Przerwano je po skokach 17 zawodników. Jury zdecydowało, że w zaplanowanej na godz. 15 pierwszej serii wystąpią wszyscy zgłoszeni do zawodów skoczkowie - czyli 63 zawodników.

REKLAMA

Sobotnia rywalizacja w Engelbergu od początku przebiegała pod dyktando dwóch skoczków: Kamila Stocha i Stefana Krafta.

Polak zaczął od najlepszego skoku w serii treningowej, następnie natomiast musiał uznać wyższość Austriaka w kwalifikacjach.

W pierwszej serii konkursowej Stoch uzyskał 138 m, co okazało się najlepszą odległością dnia. Kraft wylądował 3,5 m bliżej i na półmetku rywalizacji tracił do Polaka 4,5 pkt.

W finałowej próbie Austriak skoczył 137,5 m, Stoch wylądował półtora metra bliżej - ale w ostatecznym rozrachunku wyprzedził Krafta o 1,7 pkt.

Na trzecim miejscu uplasował się Niemiec Karl Geiger, który zgromadził aż o 11,1 pkt mniej od triumfatora.

Stoch o długo wyczekiwanym zwycięstwie: "Człowiek bardziej to docenia. (...) Zrobiłem wszystko, co się dało"

Dla Kamila Stocha było to 34. pucharowe zwycięstwo w karierze - zwycięstwo, dodajmy, długo wyczekiwane, bowiem poprzednio na najwyższym stopniu podium zawodów Pucharu Świata stanął w lutym.

Po sobotnim konkursie przyznał, że to, co długo wyczekiwane, smakuje wyjątkowo.

"Odczucia są zupełnie inne, człowiek bardziej to docenia, bardziej myśli, że na to zasłużył. Ja mam nadzieję, że na to zasłużyłem, bo dzisiaj zrobiłem wszystko, co się dało" - mówił.

Podsumowując swój występ, Stoch stwierdził również: "Czułem taką pewność, że te skoki były dzisiaj na naprawdę dobrym poziomie - a przy tym mogłem czerpać dużo pozytywnej energii i dużo radości".

Żyła w pierwszej "10", pozostali (bardzo) daleko

W pierwszej dziesiątce sobotnich zawodów uplasował się również Piotr Żyła - miał ósmy rezultat.

Zdecydowanie słabiej zaprezentowali się pozostali Polacy. Dawid Kubacki był 22., Stefan Hula 25., a już po pierwszej serii z rywalizacją pożegnali się Maciej Kot, sklasyfikowany ostatecznie na 34. miejscu, i 39. Klemens Murańka.

Dzisiaj druga odsłona rywalizacji: kwalifikacje zaplanowano na godzinę 13:30, a pierwszą serię konkursową na 15:00.