W sobotnim meczu 20. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Lechia pokonała u siebie Śląsk 2:0 (1:0). Gdańszczanie wywalczyli komplet punktów po dwóch wcześniejszych porażkach, natomiast wrocławianie przegrali czwarte spotkanie z rzędu, a także piąte kolejne na wyjeździe. Obie bramki dla gospodarzy padły po stałych fragmentach, a asystował skrzydłowy Ilkay Durmus.

REKLAMA

Z nowych piłkarzy w Lechii zadebiutował prawy obrońca David Stec, natomiast w Śląsku ofensywni zawodnicy Dennis Jastrzembski i Fabian Piasecki.

8 sierpnia we Wrocławiu, w pierwszym spotkaniu pomiędzy tymi zespołami, padł remis 1:1. Gospodarze wygrywali po uderzeniu Dino Stigleca w 33 minucie, wyrównał strzałem głową w piątej minucie doliczonego czasu Tomasz Makowski, który w sobotę nie znalazł się nawet w meczowej "20".

Tym razem gdańszczanie odnieśli pewne zwycięstwo, a prowadzenie objęli w 22. minucie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego (był to piąty korner gospodarzy) Durmusa piłkę przedłużył Mario Maloca, a zamykający akcję Jakub Kałuziński także głową z bliska umieścił ją w siatce. Było to inauguracyjne trafienie niespełna 20-letniego środkowego pomocnika w ekstraklasie.

Z kolei w 14. minucie ładnie z dystansu przymierzył Flavio Paixao, jednak bramkarz Śląska Michał Szromnik popisał się skuteczną interwencją.

W pierwszej połowie akcjom przyjezdnych wyraźnie brakowało wykończenia i tylko raz zagrozili oni w tym fragmencie rywalom. Tuż przed przerwą z ostrego kąta strzelił Piasecki, ale Dusan Kuciak nie dał się zaskoczyć.

Po wznowieniu gry wrocławianie nie sprawiali wrażenia szczególnie zdeterminowanych, aby odrobić straty. Z impetem zaatakowali natomiast biało-zieloni. Szromnik musiał bronić uderzenia Conrado i Durmusa, sporo piłek posyłanych również było w pole karne Śląska z dośrodkowań.

I w 58. minucie gdańszczanie podwyższyli prowadzenie. Po centrze z rzutu wolnego Durmusa Michał Nalepa z dwóch metrów pokonał golkipera gości - po uderzeniu środkowego defensora Lechii piłka odbiła się jeszcze od słupka.

W 64. minucie trener Śląska Jacek Magiera przeprowadził potrójną zmianę, jego drużyna zaczęła śmielej poczynać sobie w ofensywie, ale nie zdołała odmienić losów rywalizacji.

Niewiele jednak brakowało, aby w 71. minucie wrocławianie strzelili kontaktowego gola. W słupek strzelił rezerwowy Caye Quintana, a siedem minut później, po stracie Marco Terrazzino, na bramkę gospodarzy popędził Jastrzembski, ale Kuciak wygrał pojedynek sam na sam.

W 89. minucie, czyli tuż po wejściu na murawę, bliski szczęścia był Łukasz Zwoliński, jednak Szromnik zapobiegł utracie trzeciej bramki. A w drugiej minucie doliczonego czasu po stracie Diogo Verdaski rezerwowy napastnik gdańskiego zespołu trafił w boczną siatkę.

Lechia Gdańsk - Śląsk Wrocław 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Jakub Kałuziński (22-głową), 2:0 Michał Nalepa (58).

Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Szymon Lewkot, Krzysztof Mączyński. Lechia Gdańsk: Marco Terrazino.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 6 431.

Lechia Gdańsk: Dusan Kuciak - David Stec, Mario Maloca, Michał Nalepa, Conrado - Joseph Ceesay (81. Filip Koperski), Jarosław Kubicki, Jakub Kałuziński (76. Jan Biegański), Maciej Gajos (76. Marco Terrazzino), Ilkay Durmus (87. Rafał Pietrzak) - Flavio Paixao (87. Łukasz Zwoliński).

Śląsk Wrocław: Michał Szromnik - Łukasz Bejger, Wojciech Golla, Diogo Verdasca - Patryk Janasik (82. Jakub Iskra), Szymon Lewkot (64. Krzysztof Mączyński), Petr Schwarz, Dino Stiglec (64. Marcel Zylla) - Robert Pich (64. Caye Quintana), Fabian Piasecki (82. Adrian Łyszczarz), Dennis Jastrzembski.