"Mam takie nastawienie: Mariusz Jop nie musi być trenerem. Nigdy nie miałem ciśnienia, żeby być pierwszym trenerem" - podkreśla w rozmowie z RMF FM trener Wisły Kraków, Mariusz Jop. Kibice "Białej Gwiazdy" pewnie się jednak cieszą, że to właśnie były piłkarz Wisły i były reprezentant Polski wciąż piastuje tę funkcję. Po siedmiu kolejkach ich klub jest liderem 1. Ligi z 6 zwycięstwami w 7 meczach i imponującym bilansem bramek: 28-7.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

"Nigdy nie miałem ciśnienia...". Zaskakująca deklaracja trenera "Białej Gwiazdy"

Ubiegły sezon był trzecim z rzędu, w którym Wisła nie zdołała wrócić do Ekstraklasy. Tak jak w sezonie 2022/23 "Biała Gwiazda" odpadła w półfinale baraży z Miedzią Legnica. "Miedzianka" ma ostatnio patent na Wisłę. Jak na razie okazała się jedyną drużyną w tym sezonie, która zdołała pokonać krakowian - było to w ostatniej ligowej kolejce, 2:0.

Czy pierwsza porażka w sezonie to dla Mariusza Jopa sygnał alarmowy? Co po braku awansu do Ekstraklasy powiedział trenerowi prezes Wisły Jarosław Królewski? Czy Jop widzi swoich najmłodszych zawodników - m.in. Macieja Kuziemkę, Jakuba Krzyżanowskiego, Mariusza Kutwę i Kacpra Dudę w dorosłej reprezentacji? O tym wszystkim z Mariuszem Jopem porozmawiał Cezary Dziwiszek z redakcji sportowej RMF FM.

Pytany o przegrane spotkanie z Miedzią Legnica Mariusz Jop stwierdził krótko: "Niestety, to nie był mecz dobry w naszym wykonaniu".

Pierwsza porażka przyszła z rywalem, z którym na pewno chcieliśmy wygrać. Tak się to w piłce czasami układa - dodał sentencjonalnie.

"Konsekwencja i cierpliwość"

Jak trener Wisły stworzył zespół, który strzelił aż 28 bramek w 7 spotkaniach? To jest konsekwencja i cierpliwość. Bardzo dużo nie zmieniliśmy. Oczywiście, są pewne korekty w naszym sposobie grania - zauważył trener "Białej Gwiazdy". Podkreślił, że bardzo dobry bilans bramkowy to nie wszystko.

Wiemy, że droga do tego, żeby zrealizować nasz cel, jest długa. Musimy cały czas ciężko pracować i zespół to robi - zapewnił Jop.

Cezary Dziwiszek z redakcji sportowej RMF FM dopytywał Jopa o zmiany w sposobie gry "Białej Gwiazdy".

Jeżeli chodzi o grę ofensywną, staramy się grać zdecydowanie szybciej i korzystać więcej z fazy przejściowej. To też wynika z naszego ustawienia w defensywie, bo te rzeczy się łączą - wyjaśniał były reprezentant Polski. Nie zgodził się ze stwierdzeniem, że Wisła pod jego przywództwem bardziej ryzykuje.

Po prostu nasze bazowe ustawienie czasami jest w obronie średniej. Wtedy możemy korzystać z przestrzeni, jakie się tworzą za plecami - mówił RMF FM Jop. Trudniejsze jest budowanie akcji w ataku pozycyjnym, kiedy rywal jest ustawiony nisko i płasko. To jest bardzo trudne nie tylko dla Wisły, ale generalnie dla wszystkich zespołów - zauważył.

"Jop nie musi być trenerem"

Jop stwierdził, że po przegranym meczu nie miał z prezesem Wisły trudnej rozmowy na temat swojej przyszłości.

Prezes dosyć szybko zadeklarował, jak widzi przyszłość. Oczywiście po barażu były znaki zapytania - przede wszystkim o personalia w zespole - relacjonował. Dopytywany o swoją posadę przyznał: "Ja mam takie nastawienie, że Mariusz Jop nie musi być trenerem, w ogóle".

Nigdy nie miałem jakiejś wielkiej presji, ciśnienia na to, żeby być pierwszym trenerem. Lubię pracować w piłce, niekoniecznie jako pierwszy trener i niekoniecznie w sytuacji, kiedy prezes by uznał, że moja obecność jest tutaj niepotrzebna - wyjaśniał były reprezentant Polski.