Manchester City pokonał na wyjeździe Dynamo Kijów 3:1 (2:0) w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów. W barwach Dynama 45 minut rozegrał Łukasz Teodorczyk. Był aktywny, ale nie radził sobie z obrońcami drużyny gości. W drugim meczu PSV Eindhoven zremisowało 0:0 z Atletico Madryt.

REKLAMA

Dla Ukraińców to było pierwsze oficjalne spotkanie w tym roku, ale także szansa dla Łukasza Teodorczyka. Nasz napastnik, który przez większość jesiennej części sezonu leczył poważną kontuzję zimą w meczach sparingowych zasłużył na szansę od trenera Siergieja Rebrova. Polak bardzo się starał, ale w rywalizacji z takimi obrońcami jak Vincent Kompany czy Nicolas Otamendi nie miał wiele do powiedzenia. W pierwszej połowie uderzył na bramkę Joe Harta dwukrotnie - w obu przypadkach zza pola karnego i niecelnie. Na drugą połowę nasz napastnik już nie wyszedł. Zastąpił go Brazylijczyk Junior Moraes.

W 16. minucie na listę strzelców wpisał się Sergio Aguerro. Wszystko zaczęło się od rzutu rożnego Davida Silvy. Piłkę w polu karny zgrał Yaya Toure, dopadł do niej argentyński napastnik i spokojnie pokonał bramkarz Dynama. Obrońcy ukraińskiego klubu grali zresztą dość nieporadnie. Efekty błędów to kolejny - tym razem niecelny - strzał Aguerro i uderzenie Raheema Sterlinga, która udało się jednak zablokować. Przed przerwą bramkarz Oleksandr Szowkowski obronił jeszcze strzał Toure, ale po uderzeniu Silvy musiał już wyciągać piłkę z siatki. Hiszpan wykończył dobrą, dwójkową akcję Aguerro i Sterlinga. Anglik wystawił mu piłkę na trzecim metrze i Silva spokojnie podwyższył prowadzenie.

W drugiej połowie za sprawą Witalija Bujalskiego Dynamo zdołało strzelić bramkę kontaktową. Później ten sam zawodnik miał szansę na wyrównujące trafienie, ale dobrze spisał się Hart. "The Citizens" odpowiedzieli choćby minimalnie niecelnym uderzeniem głową Sterlinga z kilku metrów. Kiedy wydawało się, że zespół z Manchesteru wygra minimalnie prowadzenie podwyższył Toure. Iworyjczyk uderzył celnie zza pola karnego.

W Eindhoven bramek zabrało. PSV zremisowało z faworyzowanym Atletico Madryt. Dla holenderskiej drużyny to tym lepszy wynik, bo w drugiej połowie czerwoną kartkę obejrzał Gaston Pereiro.
(mn)