Piotr Zieliński zdobył bramkę dla Napoli w wygranym 6:1 wyjazdowym meczu z Ajaxem Amsterdam w 3. kolejce piłkarskiej Ligi Mistrzów. Barcelona, z Robertem Lewandowskim w składzie, przegrała w Mediolanie z Interem 0:1.

REKLAMA

Zieliński trafił do siatki w 45. minucie, powiększając prowadzenie gości na 3:1. Wcześniej do siatki trafili Giacomo Raspadori (18.) i Giovanni Di Lorenzo (33.), ale najpierw prowadzenie Ajaxowi dał Ghańczyk Mohammed Kudus (9.).

Zieliński nie wrócił już na boisko po przerwie - zmienił go Francuz Tanguy Ndombele. Na początku drugiej połowy swojego drugiego gola zdobył Raspadori (47.), a później na listę strzelców wpisali się jeszcze Gruzin Chwicza Kwaracchelia (63.) i Argentyńczyk Giovanni Simeone (81.).

Rezerwowym bramkarzem gości był Hubert Idasiak. Z kolei gospodarze od 73. minuty grali w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Serba Dusana Tadica.

To najwyższa porażka Ajaxu w europejskich pucharach w historii. Dopiero po raz drugi zespół z Amsterdamu stracił w meczu więcej niż cztery gole. Poprzednio przydarzyło mu się to w 1980 roku, kiedy przegrał z Bayernem 1:5.

Napoli w dobrym stylu rozpoczęło rywalizację w tym sezonie Champions League - wcześniej pokonało Liverpool 4:1 i Rangers FC 3:0. Lider włoskiej ekstraklasy jest także na czele tabeli grupy A z kompletem punktów i 13 strzelonymi bramkami. Trzy z nich uzyskał Zieliński.

Na drugie miejsce - po zwycięstwie nad Rangers FC u siebie 2:0 - awansował Liverpool - 6 pkt. "The Reds" zwyciężyli dzięki bramkom Trenta Alexandra-Arnolda z rzutu wolnego (7.) i Egipcjanina Mohameda Salaha z karnego (53.). Ajax ma trzy punkty i jest trzeci, a zespół ze Szkocji na razie poniósł same porażki.

Trudna sytuacja Barcelony

Trzy bramki, podobnie jak Zieliński, ma w tym sezonie Ligi Mistrzów m.in. Lewandowski. Polak nie powiększył dorobku we wtorek, gdy jego Barcelona uległa Interowi 0:1 w grupie C. Zwycięską bramkę zdobył w doliczonym czasie pierwszej połowy Turek Hakan Calhanoglu. "Duma Katalonii" ma trzy punkty, Inter zgromadził sześć.

Na czele tej grupy z kompletem zwycięstw jest Bayern Monachium, który łatwo poradził sobie z outsiderem - Viktorią Pilzno. Podopieczni trenera Juliana Nagelsmanna zwyciężyli 5:0 po bramkach Leroya Sane (7. i 50.), Serge'a Gnabry'ego (13.), Senegalczyka Sadio Mane (21.) i Kameruńczyka Erica Maxima Choupo-Motinga (59.). Sane z czterema trafieniami awansował na pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców trwających rozgrywek.

Był to 31. z rzędu mecz Bawarczyków w fazie grupowej, w którym nie doznali porażki. To rekord rozgrywek. Do tego w bieżącej edycji wciąż nie stracili nawet bramki.

Club Brugge rewelacją Ligi Mistrzów

W grupie B nie przestaje zaskakiwać Club Brugge. Belgijski zespół wcześniej pokonał Bayer Leverkusen u siebie 1:0 i FC Porto na wyjeździe 4:0, a we wtorek ograł także w Belgii teoretycznie najsilniejszego ze swoich rywali w tej fazie - Atletico Madryt 2:0. Gole zdobyli Ghańczyk Kamal Sowah (36.) i Hiszpan Ferran Jutgla (62.). W 76. minucie rzutu karnego dla gości nie wykorzystał Francuz Antoine Griezmann - po jego uderzeniu piłka odbiła się od poprzeczki.

Zespół z Brugii zajmuje pierwsze miejsce z kompletem punktów i - podobnie jak Bayern - bez straconej choćby jednej bramki. Atletico ma trzy "oczka", podobnie jak Porto i Bayer. W meczu Portugalii gospodarze zwyciężyli 2:0.

W pierwszej połowie w Porto nie brakowało kontrowersji. VAR najpierw doprowadził do anulowania bramki dla gości, a później także do trafienia gospodarzy, ponieważ chwilę wcześniej doszło do zagrania ręką w polu karnym po przeciwnej stronie boiska. Zamiast strzelenia gola piłkarze FC Porto mogli więc go stracić, tyle że "jedenastki" nie wykorzystał Czech Patrik Schick.

W tym zamieszaniu po przerwie lepiej odnaleźli się gospodarze, a gole zdobyli Nigeryjczyk Zaidu Sanusi (69.) i Brazylijczyk Galeno (87.).

Opóźnione spotkanie

W grupie D triumfator Ligi Europy Eintracht Frankfurt zremisował u siebie z Tottenhamem Hotspur 0:0, natomiast Olympique Marsylia pokonał we Francji Sporting Lizbona 4:1. Ten drugi mecz rozpoczął się z ok. 20-minutowym opóźnieniem (autokar gości utknął w korku) i został rozegrany przy pustych trybunach. To kara za niewłaściwe zachowanie kibiców OM we wcześniejszych spotkaniach.

Wszystkie mecze poprzedziła minuta ciszy ku pamięci ofiar tragedii na stadionie piłkarskim w mieście Malang w Indonezji. Według danych z wtorku w wyniku zamieszek i po interwencji policji zginęło tam 131 osób.

Ze względu na rozgrywany późną jesienią mundial w Katarze faza grupowa LM zakończy się wcześniej niż zwykle. Ostatnia kolejka rozegrana zostanie 1 i 2 listopada. Finał zaplanowano na 10 czerwca w Stambule.