Kolejne działania służb na nielegalnym wysypisku w gminie Dobroszyce na Dolnym Śląsku wykazały obecność nowych odpadów. Do tego za pomocą odwiertów stwierdzono, że w przeszłości śmieci zakopywano pod ziemią.

REKLAMA

Kolejne działania w gminie Dobroszyce

Wczoraj, 1 lutego, miała miejsce kolejna akcja Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska na terenie wyrobiska pomiędzy Strzelcami a Łuczyną w gminie Dobroszyce na Dolnym Śląsku. O ujawnieniu procederu nielegalnego wywożenia odpadów pisaliśmy w styczniu. Wówczas na gorącym uczynku przerwano ich wysypywanie z ciężarówki.

W trakcie środowych działań obecni byli też przedstawiciele Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, starostwa i policji. Za pomocą specjalistycznego wiertła sprawdzano, co zakopano tam w przeszłości. W niektórych miejscach odwierty na głębokości około 3-4 metrów wykazały, że znajdują się tam śmieci komunalne. Był też między innymi kartonik po soku z napisami w języku niderlandzkim. To może oznaczać, że przynajmniej część odpadów pochodzi z tego kraju.

Nowa sterta śmieci

To nie wszystko, bo wiele wskazuje na to, że od ostatniej wizyty WIOŚ pojawiły się nowe śmieci. Na miejscu zastaliśmy pryzmę odpadów komunalnych, prawdopodobnie około dwóch-trzech transportów. To około trzydzieści ton. Podczas ostatniej wizyty ich nie było tutaj. Istnieje prawdopodobieństwo, że ostatnio przywieziono je nielegalnie. Niedaleko odpadów jest wykopane duże wyrobisko, gdzie mogłyby zostać zakopane - powiedział nam Paweł Pilszak, naczelnik wydziału przestępczości środowiskowej WIOŚ.

Po tych działaniach praktycznie widać, że na większości tego terenu odpady są zakopywane. We współdziałaniu z marszałkiem województwa wystosujemy odpowiednie pisma informacyjne, co zostało do tej pory zostało zrobione. Konkretne decyzje będą zależały od marszałka województwa - dodał.

Ekombomba zagrażająca mieszkańcom i środowisku

Czy można mówić o ekombombie, zagrażającej środowisku i wodom gruntowym? Tak. W tamtym roku prowadziliśmy tutaj kilkukrotnie działania, w tym roku również. Za każdym razem potwierdzaliśmy tutaj odpady, na które właściciel wyrobiska nie posiada pozwolenia na rekultywację nimi. Moim zdaniem, jest to duże zagrożenie dla środowiska - ocenia P. Pliszak z WIOŚ.

Inspektorzy zajmujący się ochroną środowiska prowadzą działania administracyjne i zapowiada, że będzie monitorować ten teren. Osobne postępowanie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy, która najnowsze wątki włączyła do prowadzonego od zeszłego roku postępowania. Jednak mimo wielomiesięcznej wiedzy służb, że niebezpieczny dla środowiska i okolicznych mieszkańców proceder ma miejsce, nie udało się go dotąd skutecznie przerwać.

Autor: Piotr Paszkowski / RMF MAXX Oleśnica