Pięć osób odpowie przed sądem za wzięcie zakładnika i rozbój, do którego doszło na początku ubiegłego roku w Wawrze. Dwóm młodym mężczyznom z tej grupy zarzuca się też zabójstwo. W trakcie napadu w wyniku gwałtownego uduszenia zmarł 78-latek.

REKLAMA

Najstarszy oskarżony ma 24 lata, a najmłodsza z oskarżonych skończyła 18 lat - przekazała rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Katarzyna Skrzeczkowska.

Postępowanie dotyczyła zdarzeń, do których doszło 12 i 13 stycznia 2022 roku. Młodzi ludzie postanowili napaść na 78-latka z Wawra. Mieli informacje, że mężczyzna w domu w szafie pancernej przechowuje pieniądze i kosztowności - podała prokurator. Wieczorem 12 stycznia umówili się na spotkania z kolegą wnuczka mężczyzny. Zakneblowali mu usta i skrępowali sznurkiem. Umieścili go w bagażniku samochodu i wywieźli do budynku w miejscowości Izabela. Tam stosując przemoc psychiczną i fizyczną zmuszali go do podania kodu do szafy pancernej - podała prok. Skrzeczkowska.

Po uzyskaniu kodu dwoje z oskarżonych zostało z porwanym kolegą, zaś pozostali pojechali do domu w Wawrze. Dwóch z nich weszło na teren posesji przy ul. Trawiastej, podczas gdy trzeci odjechał i miał odebrać mężczyzn po dokonaniu umówionego napadu. Oskarżeni mieli przy sobie sznur, który posłużyć miał do związania domowników, jeśliby nakryli ich na gorącym uczynku - wyjaśniła.

Oskarżeni weszli do domu przez otwarte drzwi wejściowe. W tym momencie przebudził się właściciel domu, śpiący w pokoju, w którym był sejf. Pokrzywdzony został przewrócony na łóżko i przygnieciony ciężarem obu oskarżonych. Kiedy przestał stawiać opór, oskarżeni związali mu nogi i ręce, pokrzywdzony nie oddychał - podała rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. 78-latek zmarł w wyniku gwałtownego uduszenia.

W sejfie według wcześniejszych informacji podawanych przez media było poświadczenie o założonym koncie w banku w Szwajcarii, na którym miał być milion dolarów. W kasie miało znajdować się również sześć klaserów z rzadkimi znaczkami, gotówka oraz dokumenty.

Mieli problem z otwarciem sejfu, jeździli skradzionym autem

Kod do sejfu uzyskany od porwanego kolegi okazał się nieprawidłowy. Oskarżeni postanowili więc zabrać cały sejf z zawartością. Załadowali go do mercedesa należącego do pokrzywdzonego. Pojechali do miejscowości Izabela. Zanieśli skradziony sejf do stodoły, gdzie mieli go otworzyć. Związanego kolegę w bagażniku mercedesa zawieźli do miejsca, z którego został porwany. Wcześniej ukradli mu zegarek o wartości 400 zł - podała prokurator.

Śledczy ustalili, że później oskarżeni jeździli skradzionym samochodem po Warszawie. W końcu postanowili go spalić. 13 stycznia 2022 roku dokonali otwarcia sejfu i podziału łupów.

W skierowanym do sądu akcie oskarżenia 21-latkowi i 22-latkowi zarzuca się zabójstwo 78-letniego mężczyzny w związku z rozbojem, zaś pozostałym oskarżonym rozbój na szkodę tego pokrzywdzonego. Ponadto wszyscy oskarżeni zostali o wzięcie zakładnika i rozbój na nim. Czworgu podejrzanym zarzucono popełnienie czynów związanych z posiadaniem narkotyków. Jeden oskarżony posiadał bez wymaganego zezwolenia broń palną w postaci pistoletu gazowego. Oskarżeni oczekują na rozprawę w areszcie - podała Katarzyna Skrzeczkowska.

Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga w Warszawie akt oskarżenia skierowała do Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. Dotyczy on pięciu osób, którym grożą kary od 12 lat więzienia do dożywocia.