​O ponad 10 proc. wzrosła liczba akcji, jakie podczas wakacji musieli podjąć nad Bałtykiem ratownicy SAR, czyli Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa. W czerwcu, lipcu i sierpniu interweniowali w sumie aż 245 razy: najczęściej na plażach wobec kapiących się w morzu.

REKLAMA

Ratownicy uratowali 163 osoby, choć statystykę tę wypacza jednorazowa ewakuacja około turystów ze statku w Dziwnowie, który utknął na mieliźnie. Dla ratowników SAR sezon wakacyjny zaczyna się w połowie czerwca i kończy 15 września - w tym okresie woda w Bałtyku jest najcieplejsza i najwięcej osób korzysta z kąpieli.

Te wakacje były dla nas bardzo pracowite. Odnotowaliśmy zwiększoną liczbę interwencji w porównaniu z rokiem poprzednim - mówił naszemu trójmiejskiemu reporterowi Kubie Kałudze Sebastian Kluska, dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.

W wakacje 2023 roku interwencji było 245, w 2022 roku - 213. Mimo apeli, próśb i szeroko zakrojonej akcji informacyjnej wciąż mamy do czynienia z ludźmi, którzy wchodzą do Bałtyku w skrajnie niekorzystnych warunkach pogodowych - dodaje szef SAR.

Ze statystyk wynika, że ratownicy SAR najczęściej musieli interweniować nie na pełnym morzu, ale na plażach, pomagając ratownikom WOPR lub w miejscach przez nich niestrzeżonych.

Pojawił się też nowy problem: skutery wodne. Mieliśmy mnóstwo interwencji związanych z brakiem odpowiednich umiejętności do pływania skuterem - relacjonuje Sebastian Kluska. Ratownicy SAR nie mogą jednak - zgodnie z obowiązującymi przepisami - kontrolować uprawnień osób, które kierują takim sprzętem.

Problemem jest też to, że na plażach powstały dzikie wypożyczalnie, w których właściwie od ręki można wypożyczyć sprzęt o mocy kilkuset koni mechanicznych i odbywa się to bez właściwego nadzoru.